- Przypomniało mi się, że Ewa Ż. miesiąc przed imprezą zwróciła się do mnie, czy znam ludzi, którzy mogliby o stawić imprezę pod kątem zabezpieczenia medycznego - zeznał dzisiaj jeden ze studentów, który występuje w sprawie w charakterze świadka.
To były słowa z zeznania tego świadka, które odczytał sędzia Krzysztof Dadełło, a które zostały złożone w czasie postępowania przygotowawczego.
- Ja tak naprawdę nie wiedziałem nawet nie wiem, jak wygląda Ewa Ż., nie znam jej i nie wiem, skąd miała mój numer telefonu.
Ten sam świadek przyznał jednak, że był członkiem komisji rewizyjnej w samorządzie studenckim. - Nie widziałem żadnych dokumentów, żadnej umowy o zabezpieczenie medyczne imprezy... To znaczy, może mógłbym się z nimi zapoznać, gdybym miał czas. Ale ja wtedy byłem w komisji tylko czasowo, tylko pomagałem.
Dodał, że faktycznie na prośbę Ewy Ż. podał jej kontakt do swojej znajomej Katarzyny M., która miała uprawnienia medyczne i mogła pomóc w zabezpieczeniu imprezy. Twierdzi, że to cały jego wkład w przygotowania. - Nie interesowałem się ta sprawa i nie wiem nic na temat tego, co tam się wydarzyło.
Student zaznaczył, że nie wie dlaczego w 2015 roku zdecydowano o tym, by przenieść imprezę do innej części kompleksu uczelnianego.
Na wcześniejszych rozpraw ach zeznawała Krystyna N. była kanclerz uczelni.
- Nadzorowałam na uczelni trzy piony: administracyjny, finansowo-księgowy i informatyczny. Miałam zastępców, którzy kierowali tymi działami - Krystyna N. odpowiadała na pytania sędziego Krzysztofa Dadełło.
- Budynki w kampusie fordońskim były już bardzo stare. Cala instalacja ciepłownicze nadawała się do remontu podobnie jak instalacja elektryczna - mówiła na temat konieczności przeprowadzenia remontu budynku 2.1, w którym w październiku 2015 roku odbyła się impreza UTP Start Party.
Niektórzy świadkowie wcześniej w procesie zeznali, że właśnie z powodu świeżo przeprowadzonego remontu uczelnia nie zgodziła się na zorganizowanie studenckiej zabawy w odnowionym hallu. Remont obejmował, miedzy innymi konieczność przebudowy hallu, pojawiły się dodatkowe ściany i drzwi, ponieważ jak tłumaczyła Krystyna N., trzeba było spełnić wymogi przeciwpożarowe. Wymieniono również, m.in. wszystkie kasetony w hallu i oświetlenie.
- W obrębie łącznika nie były prowadzone żadne prace remontowe - dodała Krystyna N.
Krystyna N.: - Na kolegium rektorskim podzieliłam się moimi obawami, co do organizowania imprezy w wyremontowanym budynku 2.1. Nie miałam gwarancji, że nowe kasetony wytrzymają, że nie spadną. Przecież przy takiej liczbie ludzi to są drgania, przenoszą się fale dźwiękowe. W pierwszej chwili proponowano zatem, by imprezę przenieść do stołówki studenckiej.
Przypomnijmy, że tragedia wydarzyła się w nocy z 14-15 października 2015 roku. W wyniku stratowania przez tłum ściśnięty w łączniku między dwoma uczelnianymi budynkami zmarły dwie studentki w wieku 24 i 20 lat oraz 19-letni student. Wśród oskarżonych jest Antoni B., były rektor UTP, była przewodnicząca samorządu studenckiego Ewa Ż., były prorektor ds. dydaktycznych i studenckich Janusz P. oraz szef ochrony. Zarzuty dotyczą m.in. złamania ustawy o imprezach masowych, sprzedaży alkoholu bez zezwolenia. Byłego rektora i prorektora oskarżano o niedopełnienie obowiązków. Pierwszy miał zaniedbać przygotowanie procedur ochrony uczelni, a drugi miał udzielić jedynie ustnej zgody na zorganizowanie imprezy bez porozumienia się z rektorem UTP.
Tego nie może robić osoba nieletnia. Niektóre rzeczy Was zaskoczą!
O krok od wielkiej tragedii! Cudem uniknęli śmierci! [wideo - program Stop Agresji Drogowej]