Wypadek na lotnisku w Pile. 50-latkowi nie otworzył się spadochron
Oficer prasowy policji w Pile sierż. szt. Wojciech Zeszot przekazał PAP, że do wypadku doszło przed godz. 14 na pilskim lotnisku.
– 50-letni mieszkaniec powiatu toruńskiego wykonywał skok ze spadochronem z pokładu samolotu. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn nie otworzył tego spadochronu i spadł na ziemię. W wyniku obrażeń poniósł śmierć na miejscu – opisał policjant.
Jak dodał, na miejscu wypadku śledczy cały czas prowadzą działania mające przybliżyć okoliczności zdarzenia. Zeszot przyznał, że nie ma informacji, czy 50-latek próbował otworzyć zapasowy spadochron.
Ofiara była doświadczonym spadochroniarzem
O tragedii informują też lokalne media. Z ustaleń portalu asta24.pl wynika, że mężczyzna był doświadczonym spadochroniarzem, który w Pile prowadził szkolenia.
– W trakcie organizowanych skoków spadochronowych, instruktor wyskoczył z samolotu z wysokości dwóch tysięcy metrów nad poziomem lotniska – powiedział serwisowi Michał Żmuda, dyrektor Aeroklubu Ziemi Pilskiej.
Okoliczności zdarzenia, oprócz policji, będzie wyjaśniać także Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Śledczy będą ustalać także, czy zadziałał automat awaryjnie otwierający zapasowy spadochron.
PAP, asta24.pl
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs
