
Chaos. Tak najkrócej i prawdopodobniej najtrafniej można podsumować pierwszy kwadrans półfinału Totolotek Pucharu Polski między Cracovią a Legią Warszawa w wykonaniu tych ostatnich. Nim wrzucili drugi bieg, w piątej minucie, Mateusz Wdowiak wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Dziewięć minut później, gdy legioniści wciąż szukali swojego miejsca na boisku, Michał Helik podwyższył na 2:0. Przy obu bramkach asystował Pelle van Amersfoort, a cegiełki do ich strat dołożyli Michał Karbownik i Wojciech Muzyk.
Legia po dwóch dobrych tygodniach po restarcie rozgrywek, w trakcie których odniosła cztery zwycięstwa, straciła impet. Każdy kolejny mecz wydawał się "wypadkiem przy pracy", jednak po spotkaniu w Krakowie można zacząć mówić o serii. Serii ślamazarnego rozkręcania się, co skutkuje straconymi bramkami (z wyjątkiem potyczki z Jagiellonią - 0:0) i ich topornym odrabianiem.
Przeciwko Cracovii zespół Aleksandara Vukovicia potrzebowała ponad pół godziny, żeby zaczął przejmować inicjatywę. Ale i tak do przerwy nie potrafiła zagrozić bramce Lukasa Hrosso. Niewidoczny był Tomas Pekhart, choć koledzy nie stwarzali mu sytuacji. Szczęścia próbował nieźle grający po restarcie Walerian Gwilia, ale został zapamiętany po "strzale" nie wiadomo gdzie.
W przerwie serbski szkoleniowiec bezbarwnego Andre Martinsa zastąpił Maciejem Rosołkiem, zmieniając ustawienie na bardziej ofensywne. Niedługo później Pekharta zmienił Paweł Wszołek. Jednak zrywów było za mało i Legia nie potrafiła zareagować na dobrze grającą taktycznie Cracovię. Choć częściej atakowała, to jej akcje rozbijały się na defensywnie ustawionej drużynie Michała Probierza. Z kolei ta sprawiała większe zagrożenie po kontrach. W wykończeniu ich większości brakowało precyzji. W 82. minucie wyszła idealnie, bo zakończona trzecią bramką. Gwóźdź do trumny przybił Wdowiak, który wygrał pojedynek biegowy z chwilę wcześniej wprowadzony na boisko Pawłem Stolarskim.
Finał Totolotek Pucharu Polski odbędzie się 24 lipca na Arenie w Lublinie. Cracovia zmierzy się w nim ze zwycięzcą środowego półfinału między Lechem Poznań a Lechią Gdańsk (godz. 20, transmisja Polsat Sport).
Natomiast już w weekend odbędzie się 35. kolejka PKO BP Ekstraklasy. Legia zagra... z Cracovią. Tym razem przy Łazienkowskiej. Do zapewnienia sobie mistrzowskiego tytułu potrzebuje jednego punktu lub jakiejkolwiek straty punktów przez Piasta Gliwice i Lecha. Z kolei "Pasy" zajmują piąte miejsce. Do miejsca na podium tracą pięć punktów.
Cracovia - Legia Warszawa 3:0 (2:0)
Bramki: Mateusz Wdowiak 5, 82, Michał Helik 14
Cracovia: Hrosso - Rapa, Helik, Jablonsky, Pestka - Hanca, van Amersfoort, Loshaj (72 Thiago), Fiolić (66 Dimun), Wdowiak (89 Siplak) - Lopes. Trener: Michał Probierz
Legia: Muzyk - Karbownik, Wieteska, Jędrzejczyk, Rocha (81 Stolarski) - Cholewiak, Martins (46 Rosołek), Slisz, Gwilia, Luquinhas - Pekhart (57 Wszołek). Trener: Aleksandar Vuković
Żółte kartki: Fiolić, Wdowiak, Van Amersfoort, Thiago, Hanca, Siplak - Karbownik, Slisz, Gwilia
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
- Pamiętacie blondwłosą skandalistkę, która przerwała finał Ligi Mistrzów?
- Śliczna blondynka pomaga legioniście utrzymać formę
- Peszko i Majewski nie są jedynymi znanymi piłkarzami w niższych ligach [LISTA]
- Ziober: Legia może już nie grać. I tak będzie mistrzem
- Stadion Legii wśród najgorętszych obiektów na świecie TOP 10
- Były piłkarz Legii: Już nie wiem, czy miałem koronawirusa
