Kto zyskał, kto stracił? Trwa sezon transferowy w żużlowej PGE Ekstralidze. Najmniej działo się w Toruniu, najwięcej tradycyjnie w obozie beniaminka, tym razem z Zielonej Góry. Ale które transfery mogą okazać się najważniejsze? Wybraliśmy siedem nazwisk, od których może zależeć najwięcej w sezonie 2024 - oto nasze typy.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Platinum Motor Lublin może mieć jeszcze większą przewagę nad rywalami. Obaj finaliści stracili swoich najlepszych juniorów, ale o ile mistrz Polski zdołał w to miejsce ściągnąć potencjalną nowe gwiazdę, o tyle Betard raczej łata dziury w składzie. Nie wiadomo także, czy Bartłomiej Kowalski w debiucie w seniorach będzie tak dobry jak w kategorii juniorów.
Żużlowe transfery. To mogą być najważniejsze ruchy przed sezonem 2024
Dalej stawka wydaje się wyrównana. For Nature Solutions Apator Toruń (jedyny zespół w PGE Ekstralidze bez istotnych zmian w składzie), Włókniarz Częstochowa i chyba dysponująca najbardziej zbilansowanym składem Stal Gorzów to trójka pretendentów do finału w sezonie 2024.
Ciekawy skład zbudował beniaminek z Zielonej Góry. Po raz ostatni to Motor Lublin trzy lata temu zdołał obronić status ekstraligowca jako debiutant. Młody menedżer Piotr Protasiewicz wykorzystał wszystkie swoje kontakty i postarał się zbudować zespół może bez gwiazd, ale z pewnością wyrównany.
Transfery w PGE Ekstraliga. W tych klubach doszło do największych zmian
Falubaz i tak wymieniany jest najczęściej jako kandydat do spadku, co wynika zapewne już z pewnego przyzwyczajenia. Niezbyt wysoko stoją notowania Unii Leszno. Nie brak opinii, że o ile o formę Janusza Kołodzieja można być spokojnym, to brakuje kolejnych pewniaków, a mnóstwo jest pytań: czy Grzegorz Zengota powtórzy tak udany sezon? Czy Bartosz Smektała wreszcie zrobi krok do przodu w karierze? Jak na Smoczyku spisze się Andrzej Lebiediew?
