
TOP 10 duetów komentatorskich

MARCIN FEDDEK I ANDRZEJ IWAN
Dziennikarz + ekspert (często były piłkarz) to bardzo popularny model w dzisiejszej "komentatorce". Korzysta z niego między innymi stacja Polsat. Para Feddek - Iwan to znak rozpoznawczy Nice 1 Ligi. Były dziennikarz Telewizji Polskiej, autor popularnej książki "Dekalog Nawałki", spędził zeszłoroczne mistrzostwa Europy "u boku" reprezentacji Polski, ale nie można mu odmówić wiedzy na temat pierwszoligowych realiów. Potrafi wzbudzić emocje. Rzeczowym komentarzem dobrze uzupełnia go charyzmatyczny Andrzej Iwan. Jego głosu nie da się nie rozpoznać.

Andrzej Twarowski i Rafał Nahorny
"Mistrzowie Anglii" - można by powiedzieć o parze Twarowski-Nahorny. Wydaje się, że nie ma na nich mocnych na Wyspach, jeśli chodzi o polską "komentatorkę". Dziennikarze Canal+ zapewniają wysoką jakość odbioru Premier League. Dysponują dużą wiedzą i polotem. Dowcipne porównania "Twaro Twaro" dają odrobinę niezbędnego rozluźnienia i wytchnienia w trakcie szybkiego, intensywnego spotkania. Trudno wyobrazić sobie ligę angielską bez tej dwójki. Jeśli wczesnym popołudniem słyszycie z telewizora głos Andrzeja Twarowskiego, lepiej siądźcie wygodnie w fotelu i zapnijcie pasy. Będzie się działo.

Mateusz Borek i Tomasz Hajto
Jedyni w swoim rodzaju. Para Borek-Hajto to dwójka nie do podrobienia, którą zna każdy kibic. Wspólnie komentują mecze reprezentacji Polski. Każde takie spotkanie to wyjątkowe doświadczenie. To między innymi dla ich komentarza wielu kibiców ogląda dany mecz. Mateusz Borek to gwarancja profesjonalizmu opartego na wiedzy i wyczuciu. Z kolei dzielący się z widzami w niezwykle osobliwy sposób swoim boiskowym doświadczeniem były gracz Schalke 04 Gelsenkirchen to postać, która nadaje kolorytu każdemu spotkaniu. Niektórzy go uwielbiają, inni kiedy słyszą jego głos, natychmiast przełączają kanał. Wiele wypowiedzianych przez Hajtę komentarzy nabrało statusu legendarnych tekstów komentatorskich. Nie ma spotkania, po którym internet nie "pekąłby" od memów z powiedzeniami pana Tomka. Zawsze trafi się jakaś "truskawka na torcie".