„Sąd podzielił moje stanowisko. Prokuratura nie może mnie przesłuchiwać. Wyrok jest prawomocny” - poinformowała tłumaczka na swoim profilu na Facebooku.
Magdalena Fitas-Dukaczewska przez 16 lat (do 2015 r.) była tłumaczką języka angielskiego i rosyjskiego, współpracując ze wszystkimi kolejnymi polskimi rządami i prezydentami.
10 kwietnia 2010 r. poleciała wraz z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem do Smoleńska i uczestniczyła w jego rozmowach z premierem Rosji Władimirem Putinem.
Prokuratura Krajowa pojęła decyzję o przesłuchaniu tłumaczki w charakterze świadka, aby poznać treść rozmów Tuska z Putinem. Jak podkreślał organ ścigania jej przesłuchanie miało „możliwie dokładne ustalić okoliczności, w jakich zapadały ważne dla jej (katastrofy smoleńskiej – red.) wyjaśnienia decyzje, w tym zwłaszcza związane z przekazaniem Federacji Rosyjskiej prawa do badania przyczyn katastrofy”.
Aby tego dokonać prokuratura postanowiła zwolnić tłumaczkę z tajemnicy. Fita Dukaczewska złożyła zażalenie na jej decyzję, którą w marcu b.r rozpatrzył sąd, uchylając ją.
Później rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik poinformowała, że prokuratura, „szanując decyzję sądu, wyda kolejne postanowienie o zwolnieniu z tajemnicy tłumaczki”, które uwzględni stanowisko sądu.
Podkreśliła, że „sąd nie zakwestionował możliwości przesłuchania tłumaczki”. - Wskazał jednocześnie na konieczność szerszego uzasadnienia przesłanek przemawiających za takim przesłuchaniem dla dobra wymiaru sprawiedliwości – zaznaczyła.
Pod koniec lipca do pełnomocników tłumaczki trafiło trafiło drugie postanowienie o zwolnieniu Fitas-Dukaczewskiej z tajemnicy. Tydzień później złożyli oni zażalenie, zaskarżając decyzję w całości.
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie ponowie oddalił decyzję prokuratury o zwolnieniu Magdaleny Fitas-Dukaczeskiej z tajemnicy.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
