Zobacz wideo: Ukrainki posprzątały ogród zoologiczny w Bydgoszczy

Ze względu na wojnę w Ukrainie do regionu przybyło tysiące uchodźców. Wielu z nich pomocy duchowej szuka w kościele. Proboszcz parafii św. Mikołaja Cudotwórcy w Bydgoszczy przed świętami codziennie otrzymywał wiele telefonów z prośbą o przyjazd na święcenie pokarmów do sąsiednich miejscowości.
Dotarcie do wszystkich nie było możliwe, ale ksiądz zapraszał wiernych do cerkwi przy Nowym Rynku. Na zaproszenie odpowiedziało wiele osób – część dotarła tu zorganizowanym wcześniej transportem autokarowym.
Prawosławni przywiązują dużą wagę do święconki. W dużych, bogato zdobionych koszach zawsze znajdują się jajka, chleb, kiełbasa i wypiekana pascha, która przypomina drożdżową babkę. W kościele prawosławnym nie ma zwyczaju święcenia baranków czy zajączków. Dodatkowym wyposażeniem koszyczka jest z kolei świeca.
Tegoroczne święta prawosławne szczególnie przeżywają Ukraińcy, którzy musieli uciekać przed wojną do Polski. Uchodźcy uczestnicząc w tradycyjnych świątecznych nabożeństwach mają okazję połączyć się z bliskimi pozostałymi w kraju.
– Oni potrzebują wsparcia duchowego. Tam zostawili rodzinny, bliskich, cały swój dobytek. Cerkiew w Polsce czy Ukrainie nie różni się niczym – to miejsce, w którym znajdują kawałek swojego domu – tłumaczy ks. proboszcz Marian Radziwon.
W parafii św. Mikołaja Cudotwórcy drugie święcenie pokarmów zaplanowano na godzinę 18. Główne uroczystości paschalne rozpoczynają się przed północą, o godzinie 23:30. Najpierw wierni uczestniczą w procesji, trzykrotnie obchodząc cerkiew. Gdy wracają do środka, rozpoczyna się jutrznia oraz główna liturgia, która może trwać nawet do 5 rano w niedzielę. O 15:00 zaplanowano Nieszpory Paschalne. W poniedziałek o 9:00 odbędzie się z kolei nabożeństwo Boskiej Liturgii.