Biało-czerwoni rozpoczęli turniej od trudnego spotkania z Belgią, którą pokonali dopiero w tie-breaku. Znacznie mniej problemów mieli w niedzielnym starciu z Bułgarią, które wygrali 3:0.
Po dniu przerwy polscy siatkarze wrócili do rywalizacji we wtorek, a ich kolejnym rywalem była Kanada, która dość niespodziewanie pokonała faworyzowanych Holendrów i Argentyńczyków i była wiceliderem grupy w chińskim Xian przed meczem z Polską.
"Dla nich spotkanie z nami będzie jak finał. Będą grali z najtrudniejszym przeciwnikiem w grupie po dwóch zwycięstwach. Jeśli ich nie docenimy i pomyślimy, że jesteśmy najlepsi na świecie, może się to źle skończyć. W sobotnim meczu przegrywaliśmy przez całego tie-breaka z Belgią, aż do samej końcówki, a przecież jest to niżej notowany zespół. Trzeba zawsze grać tak samo, niezależnie od poziomu przeciwnika" - powiedział przed meczem Nikola Grbić.
Kanada postraszyła Polaków
Wtorkowy mecz lepiej zaczęli Kanadyjczycy. W pierwszym secie Biało-Czerwoni prowadzili tylko raz i to po pierwszej piłce w tym spotkaniu. Do końca partii przeważali rywale, którzy polegali na Ericu Loeppkim, który zdobył pięć punktów. Problemy z przyjęciem miał natomiast nasz libero, Paweł Zatorski, który skutecznie odebrał tylko dwie z sześciu piłek i raz popełnił indywidualny błąd.
Kanadyjczycy wygrali pierwszego seta 25:21, ale na szczęście Polacy przebudzili się w drugim. Świetnie spisywał się Bartosz Bednorz, a z kolei Zatorski na przyjęciu wyglądał jak totalne przeciwieństwo siebie z poprzedniej odsłony. Tym razem to Kanadyjczycy prowadzili tylko raz (1:0) i przez resztę seta musieli "gonić" Polaków, ale bezskutecznie.
Biało-Czerwoni wygrali drugiego i trzeciego seta wynikiem 25:20, ale nie potrafili dobić rywali. Kanada odżyła w czwartej partii, zaczynając ją od 5 wygranych wymian z pierwszych 6. Polakom udało się odrobić straty, a nawet objąć prowadzenie (15:14), ale od tego momentu wszystko "siadło". Kanada wygrała 11 z kolejnych 16 piłek i seta 25:20.
Tie-breaka lepiej zaczęli Polacy, którzy wyszli na 2-punktowe prowadzenie. Kanadyjczycy zdołali odrobić straty, ale tylko przez chwilę liderowali 10:9. Oba zespoły szły łeb w łeb, nie mogąc stworzyć serii dwóch wygranych punktów z rzędu i mieliśmy remis po 15. W decydującej fazie meczu lepsi okazali się Biało-Czerwoni, którzy ostatecznie wygrali tie-breaka 17:15.
Walka o kwalifikację olimpijską
Po trzech spotkaniach Biało-Czerwoni są liderem grupy C. To był jednocześnie 20. z rzędu wygrany mecz przez polskich siatkarzy w oficjalnych rozgrywkach. Serię rozpoczęli jeszcze w trakcie Ligi Narodów, a mistrzostwa Europy zakończyli z kompletem zwycięstw.
Udział na igrzyskach w Paryżu zapewnią sobie po dwie najlepsze drużyny z trzech turniejów kwalifikacyjnych. Start ma zapewniony Francja jako gospodarz, a pozostali uczestnicy zostaną wyłonieni na postawie międzynarodowego rankingu.
