https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Teściowa i pies na czatach

Katarzyna Oleksy
Gdy cała rodzina jedzie na wczasy, pusty dom jest łakomym kąskiem dla tych, którzy w wakacje ciężko „pracują” - włamywaczy.

Gdy cała rodzina jedzie na wczasy, pusty dom jest łakomym kąskiem dla tych, którzy w wakacje ciężko „pracują” - włamywaczy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 174793" sub="Jeśli twój dom, mieszkanie, garaż, działkę okradziono, nie czekaj, tylko jak najszybciej zgłoś sprawę policji. Czasem winne włamania jest słabe zabezpieczenie, czasem nasz brak rozsądku Fot. Archiwum/ Radosław Sałaciński">

- Z sąsiadami mamy taki układ, że jak jedni z nas wyjeżdżają, drudzy pilnują, by pod drzwiami nie leżały sterty ulotek, bo to wyraźny sygnał, że długi czas nikogo nie ma. Do mieszkań sobie nie wchodzimy, choć wiem, że są tacy, którzy mają do siebie bezgraniczne zaufanie i przy okazji podlewają sobie nawzajem kwiaty - mówi pani Wioletta z Kapuścisk. Przed każdym wyjazdem na cztery spusty zamyka podwójne drzwi, balkon i wszystkie okna. Jej obsesyjny lęk przed włamywaczem nie jest wynikiem wybujałej wyobraźni.

<!** reklama>

- Kuzynka wynajmowała mieszkanie razem z dwiema koleżankami. Mieszkały na poddaszu zaadaptowanym na świetne M4. Drzwi podwójne, jedne niby - antywłamaniowe. Raz, gdy dziewczyny wróciły do domu, okazało się, że z pokoju każdej z nich zniknął laptop. Prawdopodobnie były obserwowane przez okno - twierdzi pani Wioletta. - Złodziej dobrze wiedział, że wszystkie wychodzą do pracy lub na uczelnię przed południem. Ostatnia z dziewczyn wyszła z domu o godz. 13, a o 16 wróciła ta, która opuściła mieszkanie najwcześniej. To wystarczyło, by wejść do mieszkania, zabrać laptopy i wyjść niepostrzeżenie. Intruz dobrze wiedział, że to zaadaptowane mieszkanie jest jedyne na piętrze. W jednym pokoju porozrzucane były pudełka z biżuterią, ale nic nie zginęło. Policja powiedziała, że to dla zmyłki. Drzwi miały nie oprzeć się niczemu, a nie było na nich śladu włamania. Policja powiedziała, że może to ktoś, kto wcześniej tu wynajmował mieszkanie, znał jego rozkład. Co z tego, że klucze oddał wyprowadzając się? Mógł je przecież dorobić na każdym rogu, mimo że z drzwiami w komplecie były klucze, których niby nie można podrobić... - dodaje kobieta, która pracuje na dwa etaty. W czasie dnia nie ma jej zbyt często w domu. Stosowanie systemów zabezpieczeń „odziedziczyła” po ojcu. - Rodzice zamontowali u siebie specjalny system świateł, które włączają się o różnym czasie w różnych pokojach...

Jak się okazuje, zasad bezpieczeństwa - jakkolwiek byłyby one nietypowe - często uczymy się właśnie od starszych. Tata pani Anety, studentki, o zabezpieczenia mieszkania w bloku specjalnie nie dba. Ale o piwnicę owszem. - Układa kłódkę w specjalny sposób, dzięki czemu wie, czy ktoś przy niej grzebał! - opowiada. Z kolei gdy pan Szymon z Osowej Góry zabiera rodzinę na wypoczynek, do domu wprowadzają się teściowie. - Jest jeszcze pies, więc nikt nie wejdzie - śmieje się gospodarz.

- Starajmy się, aby mieszkanie nie sprawiało wrażenia pozostawionego bez lokatora - radzi komisarz Maciej Daszkiewicz z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Złodziej ukradnie wszystko, co będzie mógł sprzedać. Najczęściej łupem padają rzeczy, które można łatwo wynieść i są wartościowe, jak drobny sprzęt AGD, biżuteria czy aparat fotograficzny - dodaje komisarz Maciej Daszkiewicz.

Specjaliści uczulają, że wiele zależy od naszych... dzieci. Te grzecznie odpowiedzą na podwórku na pytanie nieznajomego, kiedy jadą z rodzicami nad morze... Dobrze jest też wyposażyć mieszkanie w kilka rodzajów zabezpieczeń, na przykład wzmocnione drzwi, alarm, łańcuch, czy zwykły wizjer.

- Każde drzwi można otworzyć. Chodzi o czas, jaki włamywacz musi poświęcić tej czynności. Jeśli potrwa to zbyt długo, ktoś z sąsiadów zorientuje się, że coś dzieje się na piętrze - mówią pracownicy firm ochroniarskich.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
CB
Bo to Polska właśnie, dziki kraj. W Anglii to jest nie do pomyślenia, po powrocie z wakacji wszystkie meble ogrodowe tak jak stały tak stoją a narzędzia ręczne i elektryczne są w szafce na swoim miejscu, nawet nie zawracam sobie głowy żeby cokolwiek chować czy zabezpieczać kłódkami. W Polsce nie zostawiłbym plastikowego krzesełka na noc jak bym był w domu bo by pewnie zaraz zaje..li z ogrodu a co dopiero jak bym wyjechał na kilka dni. Jak jestem w Polsce to boję się o samochód, nie o to że mi go ukradną tylko że porobią szkody, kartę sim wkładam do starego telefonu na wszelki wypadek i nie noszę przy sobie więcej niż 20 zł. Strach się bać, takie złodziejstwo się porobiło, a już szczególnie w pod bydgoskich wioskach.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski