Szalony drugi ćwierćfinał
Dwudziesta tenisistka w rankingu WTA Madison Keys pokonała faworyzowaną Ons Jabeur, która sięgnęła po tytuł w stolicy Hiszpanii w 2022 roku. Tym razem musiała uznać wyższość 29-letniej Amerykanki, która po raz pierwszy w karierze zagra na tym etapie w Madrycie.
Po łatwym secie wygranym ''na sucho'' przez Tunezyjkę, przyszła obniżka formy, którą skrzętnie wykorzystała niżej notowana. W pewnym momencie meczu Keys notowała serię siedmiu wygranych gemów z rzędu. Wcześniej to dziewiąta tenisistka globu zanitowała passę, która trwała przez osiem gemów.
W czwartek zmierzy się z Igą Świątek, a stawką będzie finał imprezy.
Alcaraz wyrównał wynik rodaka
Wiele powodów do radości miał również m.in. obrońca tytułu Carlos Alcaraz. Rozstawiony z numerem drugim po wyczerpującym spotkaniu pokonał dwudziestego czwartego tenisistę globu Jana-Lennarda Struffa 6:3, 6:7 (5), 7:6 (4) w czwarte rundzie turnieju. W poprzednim roku tenisiści zagrali w decydującym spotkaniu o tytuł.
Do finału sprzed roku w pomeczowej rozmowie na krocie nawiązał dwukrotny zwycięzca imprezy.
– Szczerze mówiąc, ten mecz przypomina mi zeszłoroczny mecz. Do ostatniego punktu było naprawdę trudno. To była wspaniała walka i trudno było mi poradzić sobie z emocjami, poradzić sobie z pewnymi trudnymi momentami w meczu
– Serwowanie przed meczem było dla mnie naprawdę trudne, po tym jak prowadziłem 40-0. Jestem naprawdę szczęśliwy, że ostatecznie nie miało to wpływu na mnie, moją grę i mentalność
– dodał.
Tym samym Hiszpan awansował do trzeciego ćwierćfinału z rzędu. Zwycięstwo oznaczało przedłużenie serii wygranych meczów z rzędu do czternastu. Taką samą passę swego czasu miał 5-krtony triumfator zmagań Rafael Nadal.
