W niedzielę zakończyć ma się remont pasa startowego na bydgoskim lotnisku. Port jednak nie wycofuje się z deklaracji większych inwestycji.
Czy to Ryanair wymusił remont pasa startowego i zagroził, że jeżeli nic się w tym zakresie nie poprawi, wyprowadzi się z Bydgoszczy? - zastanawiają się osoby, którym dobro bydgoskiego portu leży na sercu. Wskazują, że to inwestycja zastępcza, pierwotnie prace na lotnisku miały być o wiele bardziej zaawansowane.
<!** reklama>
- Nie jest prawdą, że to Ryanair wymusił na nas remont drogi startowej i zagroził zawieszeniem połączeń w razie jego niewykonania. Remont drogi startowej był zaplanowany od dawna. Stanowi to jeden z etapów remontu płaszczyzn postojowych i dróg manewrowych - twierdzi Joanna Sowińska, rzecznik PLB. - Następnym etapem, po zakończeniu remontu nawierzchni betonowych na drodze startowej, będzie remont jej odwodnienia i systemów elektroświetlnych. Obecnie, po zakończeniu remontu nawierzchni bitumicznych, droga startowa w Bydgoszczy jest idealnie gładka.
Pasażerowie momentalnie wychwycili też, że zabraknie wkrótce nad bydgoskim niebem linii czarterowej Enter Air. Powiązali to z informacjami na temat drogich opłat lotniskowych w Bydgoszczy, które zniechęcają skutecznie do lądowań.
- Enter Air lata z Bydgoszczy bez przeszkód. Należy pamiętać, że decyzję o wyborze przewoźnika zawsze podejmuje touroperator (w tym przypadku firma TUI, która wskazywała na słabe zainteresowanie ofertą wylotów z Bydgoszczy - przyp. red.), a nie lotnisko. Mimo że w zimowej siatce nie pojawi się wcześniej zapowiadana Teneryfa, będą na pewno inne czartery, prace nad siatką połączeń trwają - informuje rzeczniczka.
Co z drogimi, niekonkurencyjnymi opłatami lotniskowymi dla czarterów w Bydgoszczy ?
- Nie wiem, skąd pochodzą informacje, że mamy najwyższe stawki opłat lotniskowych. Te regulowane są przecież przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Co do usług handlingowych, z uwagi na fakt, że wykonujemy je sami, oferujemy atrakcyjne stawki w negocjacjach z przewoźnikami - twierdzi Joanna Sowińska.
Tymczasem opłaty handlingowe w bydgoskim porcie są dość wysokie. Ich wysokość (dla ruchu typu General Aviation, czyli samolotów, które nie są czarterami, lotniczymi taksówkami, ani samolotami wojskowymi) odbiega od opłat w Szczecinie, Rzeszowie, Wrocławiu czy Poznaniu. I tak opłata pasażerska za każdego wylatującego pasażera wynosi 35 złotych (więcej niż w Katowicach, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu i Zielonej Górze). Opłata za postój samolotu wynosi 8 złotych za każdą tonę samolotu dziennie (więcej niż w Rzeszowie, Gdańsku, Łodzi, Wrocławiu, Zielonej Górze i... Warszawie). Niższa jest za to opłata za lądowanie (45 złotych), taniej jest tylko w Krakowie.
