Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten sezon grzewczy jest nieco lżejszy niż poprzedni. Zapotrzebowanie na ciepło było o około 13 proc. mniejsze

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
W tym sezonie grzewczym potrzebowaliśmy nieco mniej ciepła niż przed rokiem. Nasze rachunki za ogrzewanie podbijają za to wyższe ceny energii
W tym sezonie grzewczym potrzebowaliśmy nieco mniej ciepła niż przed rokiem. Nasze rachunki za ogrzewanie podbijają za to wyższe ceny energii Grzegorz Olkowski
Bieżący sezon grzewczy obchodzi się z nami stosunkowo łagodnie. Od jego początku (od września 2022 roku) zapotrzebowanie na ciepło było bowiem w Polsce podobne do tego z lat 2021-22.

Pozytywnie zaskoczył październik, bo okazał się najcieplejszym miesiącem w europejskiej historii pomiarów klimatologicznych. Sprzyjało to niewielkiemu zapotrzebowaniu na ogrzewanie. Uwagę zwraca również styczeń, podczas którego potrzebowaliśmy znacznie mniej ciepła niż w zeszłym roku czy w latach 1980-2004.

Luty jest nieco chłodniejszy

Niestety luty tego roku okaże się najpewniej miesiącem, w którym będziemy musieli mocniej rozkręcić kaloryfery. Jeśli sprawdzą się dostępne prognozy, to będziemy potrzebowali więcej ciepła niż w analogicznym miesiącu przed rokiem i to o około 15 procent.

Mimo tego, biorąc pod uwagę cały sezon grzewczy, można stwierdzić, że potrzebujemy nieco mniej ciepła niż rok wcześniej, chociaż znacznie mniej niż w latach 1980-2004. Pogoda za oknem od kilku już lat sprzyja naszym portfelom. Tym razem też nie zawiodła. Tegoroczne zapotrzebowanie na ciepło było o około 13 proc. mniejsze niż średnia wieloletnia. Trzeba jednak pamiętać, że przed nami jeszcze 3 miesiące sezonu grzewczego, a pogoda lubi zaskakiwać.

Najbardziej zdrożał węgiel

Pomimo tego, że bieżący sezon grzewczy jest równie łagodny co zeszłoroczny, to niestety nie mamy się co łudzić – i tak zapłacimy za ogrzewanie więcej niż przed rokiem. Szczególnie mocno mogło nas to uderzyć po kieszeni w lutym. Ten okazał się nie tylko chłodniejszy niż przed rokiem, ale też wyraźnie podrożały nośniki energii. Tu dysponujemy jedynie styczniowymi danymi. Wynika z nich, że wszystkie nośniki energii przeciętnie zdrożały w ciągu roku o 34 proc. - sugerują wstępne szacunki GUS.

To też może Cię zainteresować

Najgorzej mają osoby, które do ogrzania swoich domów wykorzystują węgiel. W styczniu 2023 roku kosztował on o 83 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jest to spowodowane wojną toczącą się za naszą wschodnią granicą, przez którą łańcuchy dostaw surowców energetycznych zostały zupełnie przemodelowane. Jeśli do tego dodamy wzrost kosztów pozyskania surowców energetycznych oraz usług niezbędnych do bieżącej produkcji, mamy gotowy przepis na drastyczne podwyżki.

W nieco lepszej sytuacji są osoby korzystające z energii cieplnej czy przykładowo energii elektrycznej. W pierwszym przypadku dane Eurostatu sugerują wzrost cen o 36 proc. Osoby wykorzystujące prąd do ogrzewania gospodarstw, póki co muszą przygotować się na to, że za kilowatogodzinę zapłacą 23 proc. więcej niż rok temu.

Z drugiej strony, w październiku 2022 roku najmniejszy wzrost cen Eurostat raportował w przypadku gazu. Jeśli ktoś ogrzewa swój dom wykorzystując ten surowiec to, póki co płaci o 17 proc. więcej niż przed rokiem.

Jak oszacowane zostało zapotrzebowanie na ciepło

Aby dokonać odpowiednich kalkulacji niezbędne są dane o panujących na zewnątrz temperaturach. Jak bowiem dowodzi - na łamach portalu ogrzewnictwo.pl - mgr inż. Józef Dopke, w sposób liniowy zużycie gazu do ogrzania pomieszczeń zależy od liczby „stopniodni”.

Jest to miara pokazująca o ile stopni Celsjusza dziennie średnia temperatura za oknem jest niższa od tej optymalnej, która nie wymaga używania grzejników. W poszczególnych rejonach świata stosuje się różne sposoby obliczania liczby „stopniodni”. Zgodnie z metodologią Eurostatu ważne są dwa poziomy temperatury – 15 i 18 stopni. Przy obliczaniu „stopniodni” pod uwagę brane są tylko takie dni, w których za oknem panuje mniej niż 15 stopni Celsjusza (średnia z temperatury maksymalnej i minimalnej danego dnia). Liczbę „stopniodni” określa się wtedy, licząc o ile za oknem jest ich mniej niż wtedy, gdy słupek rtęci dochodzi do 18 stopni Celsjusza.

Korzystając z tej metodologii można obliczyć, że od początku września (tradycyjnie uważanego za początek okresu grzewczego) do końca lutego 2023 r. (z uwzględnieniem prognoz), łączna liczba stopniodni wyniesie w Warszawie około 2251. W poprzednim, analogicznym sezonie grzewczym było to 2261.

Źródło: Oskar Sękowski, analityk HRE Investments

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ten sezon grzewczy jest nieco lżejszy niż poprzedni. Zapotrzebowanie na ciepło było o około 13 proc. mniejsze - Gazeta Pomorska