"Siadaj Kulson", czy "siadaj k...wo"... Od kilku dni Polska zastanawia się, co policjant krzyczał do manifestujących Obywateli RP podczas obchodów święta niepodległości 11 listopada.
Policja twierdzi, że było to polecenie starszego stopniem policjanta do jego kolegi i brzmiało "siadaj Kulson".
Tłumaczono to we wtorek na konferencji prasowej w Piasecznie. Pojawił się na niej również "Kulson".
Kulson naprawdę istnieje i jestem nim ja
Mł. asp. Mateusz, pseudonim Kulson
"Kulson" to młodszy aspirant o imieniu Mateusz z 9-letnim stażem. Dowódca krzyknął do niego "siadaj Kulson", ponieważ chciał, by ten usiadł w radiowozie.
- Kulson naprawdę istnieje i jestem nim ja - powiedział do dziennikarzy policjant. Jak tłumaczył, jego pseudonim został wymyślony przez kolegów jakieś 5 lat temu. Kiedy jeden z dziennikarzy zwrócił się do niego "panie Kulsonie", ten natychmiast zareagował i powiedział: wystarczy "panie Mateuszu". Dodał, że "Kulson" to pseudonim zarezerwowany dla kolegów.
Kontrola, analiza dźwięku.
Rzecznik KGP mł. insp. Mariusz Ciarka stwierdził podczas konferencji, że sytuacja z Warszawy pokazuje, jak ciężka i czasami niewdzięczna jest praca policjanta prewencji. Zwrócił też uwagę, że analizę dźwięku przeprowadziły niezależne redakcje i potwierdziły, że w stosunku do demonstrantki nie padły niecenzuralne słowa. Dodał, że również kontrola, w którą zaangażowane było Biuro Spraw Wewnętrznych tak wykazała.
Do zdarzenia doszło przy ul. Smolnej w Warszawie, w sobotę, 11 listopada - tuż przed przejściem Marszu Niepodległości.
Zobacz również:
Finalistki Miss Polonia 2017: która zdobędzie tytuł? [ZDJĘCIA]
Zobacz również:
Prognoza pogody
(TVN Meteo/x-news)