Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak reklamowali swoje produkty „znanej dobroci” bydgoscy przedsiębiorcy. Zdjęcia sprzed 100 lat!

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Kalendarza „Dziennika Bydgoskiego”
Jak kuchenki to od Schoppera, jak skóry to od Bobowskiego, a jeśli zapragniesz kupić strzelbę? To koniecznie od „Hubertusa”!

Zobacz wideo: Ile zarabiają komendanci policji?

Podobnie jak i dziś, przedsiębiorcy w okresie międzywojennym musieli dbać o reklamę. Zachwalali więc swoje wyroby wszelkimi podówczas dostępnymi środkami: szyldami i banerami nad sklepem, tablicami ustawianymi na chodnikach, ale przede wszystkim inseratami prasowymi.

By się wyróżnić w masie ogłoszeniodawców, musieli dbać nie tylko o to, gdzie i kiedy reklama została zamieszczona, ale i o jej formę graficzną, która nie tylko pełniła rolę ozdobnika zatrzymującego na dłużej wzrok potencjalnego klienta, ale także skuteczniej zachęcała do zakupu towarów czy też skorzystania z usług.

Reklamy z tamtych czasów, odległych o niemal wiek, ogląda się dziś z przyjemnością i zaciekawieniem. Odkrywają one przed nami świat dawno miniony z jego obyczajami, poziomem rozwoju technicznego i słownictwem, ale także naszą Bydgoszcz – miasto dzięki tej drobnej dawce historii jakby nieco nam bliższe...

Osobną refleksją może stać się uczucie, jak sposób zachęcania klientów do kupna przez niemal wiek – niewiele się zmienił...
Wszystkie rysunki reklamowe pochodzą z wydań Kalendarza „Dziennika Bydgoskiego” z lat 20. i 30. XX stulecia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo