https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tak powstał drewniaczek

Sonia Gruszka
Drewniana skrzyneczka, pompowane kółka i dyszelek - niby niewiele, ale jazda w nim sprawia maluchowi mnóstwo frajdy. A imię właściciela na tylnej ścianie wózeczka gwarantuje unikatowość.

Drewniana skrzyneczka, pompowane kółka i dyszelek - niby niewiele, ale jazda w nim sprawia maluchowi mnóstwo frajdy. A imię właściciela na tylnej ścianie wózeczka gwarantuje unikatowość.

<!** Image 2 align=right alt="Image 129730" sub="Córki pani Katarzyny, Karolina i Julia, z wózkiem stworzonym przez ich mamę / Fot. Nadesłana">- Poszukiwałam pojazdu, w którym moja trzyletnia córka mogłaby pokonywać ze mną kilkunastokilometrowe wędrówki wiejskimi dróżkami. Wózek spacerowy nie nadawał się do tego. Tak powstał... drewniaczek - opowiada Katarzyna Borkowska-Kiss.

Pomysłodawczyni wózka mieszka z mężem i dwiema córkami w Bydgoszczy. Co roku jednak dwa wakacyjne miesiące spędzają w swojej letniskowej chacie w Kozielcu w gminie Dobrcz.

- Niedoskonałości i wertepy polnych dróg wymagają specjalnego pojazdu, w którym można by bezpiecznie i wygodnie przewieźć dziecko. Ponieważ do skonstruowania drewniaczka zainspirowała mnie wieś, chciałam, aby wyglądał tradycyjnie - mówi Katarzyna Borkowska-Kiss.- Wykonany jest więc ze świerkowego drewna, a dzięki piaskowaniu na powierzchni deseczek uwydatnione są słoje.

<!** reklama>Pierwszy drewniaczek powstał trzy lata temu, z myślą o trzyletniej wówczas córce pani Katarzyny, Julii. Szybko okazało się, że wzbudził on duże zainteresowanie, zwłaszcza w mieście.

- Wtedy postanowiłam udoskonalić go i tworzyć podobne dla innych. Założyliśmy stronę internetową. Nigdy nie myślałam o produkcji na szerszą skalę, choć proponowano mi to. Najważniejszy dla mnie jest artystyczny i rękodzielniczy charakter tego wózeczka. Chciałabym, żeby pozostał unikatowym pojazdem - wspomina pani Katarzyna.

Konstruowaniem drewniaczków zajmuje się tata Katarzyny Borkowskiej-Kiss. Przednia oś jest skrętna, dzięki czemu w prosty sposób można manewrować wózkiem. Kółka są pompowane i łożyskowane. Tylne koła mają blokadę postojową. Pomysłodawczyni zajmuje się ozdabianiem każdego wózeczka.

- Do malowania używam ekologicznej lakierobejcy, która jest bezpieczna dla dziecka. Szyję też materacyki, poduszki i kocyki - mówi.

Drewniaczki zamawiają nie tylko rodzice kilkulatków, lecz również instytucje. W ciągu trzech lat wykonano ich kilkadziesiąt. Kilkanaście wózeczków pani Katarzyny jeździ w Warszawskim Ogrodzie Zoologicznym. - Wózeczki zachwycają mnogością swoich zastosowań. Kiedy wraz ze znajomymi i ich dziećmi wędrowaliśmy nad Bałtykiem z drewniaczkami, w których oprócz dzieci wieźliśmy plażowy ekwipunek, słyszeliśmy same sympatyczne komentarze - opowiada nasza bohaterka.- Mam ogromną satysfakcję, że udało mi się stworzyć coś, co daje tyle radości dzieciom i dorosłym.

Katarzyna Borkowska-Kiss od kilkunastu lat zawodowo zajmuje się organizacją koncertów. Jej kolejnym pomysłem, na którego relizację nie trzeba będzie czekać długo, jest założenie galerii fotografii bydgoskiego fotografika Jerzego Riegla.

- Największa radość życia to praca, ktora daje dużo satysfakcji. A gdy na dodatek wymyśla się takie zajęcie samemu sobie, to czego chcieć więcej?- pyta pani Katarzyna.- To najlepsza recepta na szczęśliwe życie.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski