
Niedawno zakończyło się długo wyczekiwane sportowe wydarzenie, przełożone ze względu na pandemię koronawirusa - Olimpiada w Tokio. To dobry moment, by zastanowić się nad tym, jak mogą wyglądać kolejne letnie igrzyska. Wyobraźmy sobie rok 2048. Jak toczy się życie na Ziemi? Zgodnie z najnowszym raportem Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu nie jest zbyt kolorowo.

Medaliści w kapoku
Kryzys klimatyczny to nie tylko wzrost temperatur, ale także związany z nim rosnący poziom oceanów. Topniejące lądolody zasilają wody powierzchniowe, doprowadzając do ich podniesienia. Obecnie poziom mórz podnosi się 2,5x szybciej niż j00 lat temu. Już w ciągu najbliższych 30 lat niektóre nadmorskie miejscowości mogą znaleźć się pod wodą. Do 2100 r., Gdańsk, Wenecja, Bangkok czy Miami mogą być zalane! Czy to znaczy, że na olimpijskie podium w 2048 roku będzie można wejść, ale tylko w kapoku?
źródło: WWF

Olimpiada w maseczkach - i to nie z powodu pandemii
Rocznie, z powodu zanieczyszczonego powietrza, umiera ponad 7 000 000 osób. Według WHO brudnym powietrzem oddycha 9 na 10 osób. Co wpływa na złą kondycję powietrza w największym stopniu? Głównymi winowajcami są oczywiście ludzie. Do zanieczyszczeń dochodzi poprzez spalanie paliw kopalnych, palenie śmieci, używanie oleju napędowwego i benzyny oraz karczowanie lasów. Wyobrażacie sobie, że w niedalekiej przyszłości sportowcy będą rywalizować ze sobą w obowiązkowych maseczkach? Dla uściślenia: my też będziemy musieli je mieć na twarzy. Nie tylko w czasie pandemii.
źródło: WWF

"Spalony" nabierze nowego znaczenia
Wzrost średnich temperatur zwiększy częstotliwość i dotkliwość susz. Jeśli klimat ociepli się średnio do 2 stopnie, susze będą występować od dwóch do trzech razy częściej niż obecnie.
Susze wpływają na zły stan gleby. W ciągu ostatnich 150 lat straciliśmy połowę jej wierzchniej warstwy. Jeśli nie zaczniemy szanować planety, za niecałe 30 lat mecze piłki nożnej będą się odbywać nie na soczyście zielonej murawie - ale suchej, popękanej ziemi.
źródło: WWF