
Zaatakował sąsiada samurajskim mieczem i zlecił jego inwigilację
- Czuję się opuszczony przez państwo, zostawiony sam sobie – mówi nam pan Piotr ze Zgorzelca, ciężko poraniony mieczem samurajskim przez sąsiada. Do incydentu doszło w lipcu. Teraz wyszło na jaw, że pan Piotr – już po tragicznych zajściach - był inwigilowany przez detektywów. Był nawet ofiarą prowokacji z ich strony. Raport detektywów trafił do obrońcy sprawcy napadu. Czy to możliwe, żeby aresztowany mężczyzna od miecza kazał śledzić swoją ofiarę?
Najpopularniejsze