<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/sitarek_michal.jpg" >Musiałem ostatnio przynajmniej kilka razy wysłuchiwać opinii, że trasa Uniwersytecka nie rozwiąże drogowych problemów.
Wytyka się jej brak bezkolizyjnego przejazdu nad ulicami Sieńki-Moniuszki, brak bezkolizyjnego węzła przy Wojska Polskiego, albo brak połączenia z ul. Toruńską. Zdaję sobie jednak doskonale sprawę, że te dodatkowe bajery sprawiłyby, że inwestycja kosztowałaby dwa razy tyle.
<!** reklama>
Tymczasem trasa nawet w obecnym kształcie rozwiąże wiele problemów. Na pewno nie będzie stało się już w takich korkach na Jana Pawła II i Kujawskiej jak obecnie. Popołudniowy wjazd na górny taras Bydgoszczy też nie będzie oznaczał kilkunastu minut spędzonych w korku na rondzie Fordońskim lub Jagiellońskiej. Jednak przyznaję rację tym, którzy mówią, że ta trasa to za mało, by mówić o sprawnej komunikacji publicznej w Bydgoszczy.
Do tego konieczna jest rozbudowa ul. Kujawskiej o drugą jezdnię i torowisko tramwajowe. Prezydent Rafał Bruski uznał to za jeden ze swoich priorytetów. Ja powiedziałbym więcej. Ta inwestycja powinna mieć absolutne pierwszeństwo przy kreowaniu prognoz finansowych do 2020 roku. Bez niej komunikacja tramwajowa wciąż będzie mało atrakcyjna, aby przyciągać pasażerów. Bez niej po ul. Wojska Polskiego wagony nadal będą wozić powietrze.
Tymczasem z analiz specjalistów wynika, że po zbudowaniu łącznika pomiędzy rondem Kujawskim a Bernardyńskim byłaby to jedna na najbardziej obciążonych linii w Bydgoszczy. Dopiero wówczas będzie też można myśleć o oszczędnościach, na przykład zdejmując z tras część autobusów.