
Szymon Hołownia, kandydat na prezydenta w zbliżających się majowych wyborach, spotkał się dziś (10.03.) z mieszkańcami Bydgoszczy na Placu Wolności.

Jeden z mieszkańców poruszył kwestię związaną z LGBT.

- Od dawna obserwuję Pańską działalność w Internecie i podobają mi się Pana wypowiedzi. Uważam, że to rozsądna kampania, mimo że w pewnych kwestiach mamy rozbieżne poglądy. Zastanawia mnie jedno. Mam kolegę, który jest gejem, zapoznał się z programem, wypowiedziami w różnych kwestiach. Nie powiedział, że nie zagłosuje, ale nie chciałby przekonywać swojego przedstawiciela, dla którego partnerskie związki homoseksualne są mniej ważne, że jest normalny. Może nawet bardziej niż niektóre osoby heteroseksualne – wypowiadał się młody bydgoszczanin.

- Jeżeli wpłynie taka ustawa, nie będę kluczyć, tylko ją podpiszę. Zawetowanie oznacza: zastanówmy się nad tym, nie podejmujmy tak poważnej decyzji pochopnie. Uważam, że na taką zmianę jest w Polsce za wcześnie, może ona bowiem doprowadzić do wojny światopoglądowej. Rolą prezydenta jest zminimalizowanie takiego ryzyka. Ale wiem też, że żyję w kraju, w którym ludzie mają różne poglądy i różne wizje. Ja deklaruję otwartość na poglądy innych. Może i nigdy się nie zgodzimy w pewnych kwestiach, ale to nie znaczy, że nie możemy ze sobą rozmawiać i szukać kompromisu - mówił Hołownia.