https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szukając szczęśliwych liczb

Anna Obderko
Szacuje się, że regularnie w totolotka gra w Polsce od trzech i pół do czterech milionów osób.

Szacuje się, że regularnie w totolotka gra w Polsce od trzech i pół do czterech milionów osób.

<!** Image 2 align=none alt="Image 172207" sub="Kumulacje sprawiają, że przed kolekturami ustawiają się kolejki marzących o wygranej Fot. Adam Zakrzewski/archiwum">Kiedy w 1958 roku padła w totku wygrana ponad trzy miliony złotych, Biuro Polityczne KC PZPR zdecydowało, że wygrane nie mogą być wyższe niż jeden milion. To ograniczenie sprawiło, że zainteresowanie grą spadło. Barierę miliona zniesiono dopiero pod koniec lat 70. ubiegłego wieku...

Najpopularniejsza dziś u nas liczbowa gra - Duży Lotek, czyli typowanie sześciu liczb z czterdziestu dziewięciu możliwych, jest zarazem najstarszą grą losową. Jak trafić „szóstkę” w Dużym Lotku? To proste. Wystarczy tylko wypełnić czternaście milionów kuponów, każdy inaczej. Wtedy wygraną mamy pewną.

Dwanaście tysięcy kolektur

- W przypadku loterii takiej jak Duży Lotek prawdopodobieństwo trafienia szóstki wynosi jak jeden do czternastu milionów. Nie ma uprzywilejowanych szóstek, na przykład wygrana po skreśleniu liczb 1,2,3,4,5,6 jest tak samo prawdopodobna jak po skreśleniu jakichkolwiek innych sześciu. Żadne systemy tu nie pomogą. Ponadto, jeśli nie wygram dziś, to szanse ponownej wygranej w kolejnym losowaniu ani nie rosną, ani nie zmniejszają się - mówi dr hab. Stanisław Kasjan, profesor Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

<!** reklama>Jednak świadomość, że szanse na to, iż zostaniemy milionerami, są małe, nie zniechęca nas do wypełnienia kuponu.

- Po rekordowym 2008 roku nastąpił minimalny spadek liczby osób grających. Jednak ten kryzys dotknął niemal całą branżę hazardową. Na szczęście początek tego roku jest obiecujący i jesteśmy przekonani, że będzie on wyraźnie lepszy od poprzedniego. Przypomnę, że wprowadziliśmy nowość - Kaskadę. Pierwsza wygrana w historii tej gry padła w Bydgoszczy. Gra ma coraz większe powodzenie, a ponadto od ubiegłego tygodnia można zagrać w Lotto i Mini-Lotto w kasach hipermarketów - mówi Jarosław Tomaszewski, główny specjalista PR i komunikacji Totalizatora Sportowego. - Punktów sieci Lotto jest coraz więcej. Obecnie mamy ich ponad dwanaście i pół tysiąca. Mamy umowy z sieciami sklepów i właścicielami sieci stacji paliw. Być może dlatego nie widać pojedynczych kiosków Lotto, które kiedyś były bardziej widoczne.

Ktoś z osiedla trafił

- Nie jestem fanką lotka, jednak raz w miesiącu skreślę te parę liczb. Ostatnio zainteresowała mnie Kaskada, bo w tym losowaniu jest największe prawdopodobieństwo wygranej. Słyszałam nawet, że niedawno poszczęściło się jednemu z mieszkańców Bydgoszczy i zgarnął ładną sumkę - mówi pani Magdalena z Osielska. - Jeżeli biorę udział w losowaniu Dużego Lotka to pozwalam maszynie wytypować liczby. Grałam też w Multi Multi i raz wygrałam szesnaście złotych. Nie są to duże pieniądze, ale przynajmniej za kupon się zwróciło...

Ci, którzy na bieżąco śledzą losowania Totalizatora Sportowego, mają najróżniejsze metody wybierania „szczęśliwych” liczb. Jedni stawiają na opcję na chybił trafił. Inni skreślają daty urodzin - swoich lub swoich bliskich albo daty szczęśliwych zdarzeń.

- Słyszałem kiedyś, że jeden pan z naszego osiedla odwiedzał kolekturę już kilkanaście lat i zaznaczał cały czas te same sześć liczb. Pewnego dnia nie wysłał kuponu, a podczas losowania okazało się, że właśnie te jego liczby wygrały. Podobno długo pluł sobie w brodę - przypomina sobie pan Jerzy, emeryt. - Sam nie gram, uważam że to strata pieniędzy.

- Byłam kiedyś świadkiem, jak pewien przyjezdny poprosił panią w kiosku na dworcu autobusowym w Bydgoszczy, aby sprawdziła, czy na jego kuponie znajdują się wylosowane liczby. Kioskarka wpuściła kartkę w maszynę, po czym ze zdziwieniem odpowiedziała, że trafił szóstkę. Miał do odebrania niecałe dwieście tysięcy złotych. Nie mógł uwierzyć. Do Bydgoszczy przyjechała załatwiać służbowe sprawy. Nie wiedział, gdzie ma się udać po odbiór nagrody. Nie wiem, jak się ta historia skończyła, bo spieszyłam się na swój autobus - opowiada pani Anna, studentka prawa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika.

Kto nie gra...

A jeśli i nam się uda..? Wygraną poniżej dwóch tysięcy złotych wypłaca dowolna kolektura, o ile dysponuje taką gotówką w kasie. Wszystkie większe kwoty trzeba odebrać w oddziałach Totalizatora Sportowego. Od wyższej wygranej, to jest od 2280 złotych, potrącany jest, niestety, przy jej odbiorze podatek w wysokości dziesięciu procent. Ale jest i dobra wiadomość. To jest jedyny podatek, który zapłacimy od swojej nagrody...

Pomimo że ceny kuponów idą systematycznie w górę, graczy nie brakuje.

- Sprzedaż trochę spadła w porównaniu z zeszłym rokiem. Jednak ludzie cały czas wierzą w wielką wygraną - przyznaje pani Marzena, sprzedawczyni w kiosku przy ulicy Perłowej w Bydgoszczy.

Kto nie gra, ten nie wygrywa, ale czy ci, którzy od lat systematycznie spieszą do kolektury wypełnić kupony, są naprawdę zwycięzcami? Zwłaszcza jeśli ich granie zaczyna przypominać hazard...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski