W sobotnim finale trener Józef Lisowski zaryzykował i na ostatnią zmianę wystawił młodego Kajetana Duszyń-skiego. Ze swojego zadania wywiązał się bardzo dobrze, ale gdy przejmował pałeczkę byliśmy z tyłu stawki i już wiadomo było, że z tego medalu nie będzie.
Mistrzostwa Europy w lekkoatletyce Berlin 2018 - AKTUALNA TABELA MEDALOWA
- W Polakach jest taka mentalność, że jeśli nie zdobywasz medalu, to jesteś przegrany. Moim zdaniem wszystkie miejsca w finale są wygrane. Pokazujemy, że na lekkoatletycznej mapie świata jesteśmy potęgą. Wszyscy liczyli na więcej po naszych mistrzostwach halowych, że będziemy bić rekordy. Jest ciężko zebrać taką mocną ekipą, bo po sezonie halowym chłopaki mieli problemy z kontuzjami - powiedział Karol Zalewski.
Faktycznie - to przede wszystkim kontuzje wyhamowały Polaków. W Berlinie nie było Jakuba Krzewiny, który od dłuższego czasu zmaga się z urazem Achillesa. Ten sam problem mieli w tym sezonie Omelko i Krawczuk, który jednoznacznie stwierdził, że ten wynik to rozczarowanie.
- To porażka i tyle. Ludzie widzą tylko to, co jest raz na pół roku, a nie widzą na przykład, z jakimi problemami zdrowotnymi zmierzyliśmy się po tym mistrzostwie świata w hali. Taki jest sport - raz się wygrywa, raz się zajmuje piąte miejsce - powiedział. Może problemem jest to, że nasi 400-metrowcy - w przeciwieństwie do dziewczyn - nie trenują na co dzień razem. - Przed Birmingham też nie trenowaliśmy razem. Nie musimy trenować razem, żeby osiągać dobre wyniki. Przyczyn jest kilka, m.in. kontuzje. Zabrakło Jakuba Krzewiny. Zresztą ja, Jakub i Rafał mamy swoje lata. Organizm nie wytrzymuje. Tak to wygląda - dodał rozgoryczony.
Polacy złożyli po begu protest, bo Brytyjczycy i Francuzi trochę zabiegali drogę Omelce. Wszystko było jednak zgodnie z przepisami.
ME w lekkoatletyce 2018
4x400 mężczyzn: 1. Belgia 2:59.47 (najlepszy wynik w tym sezonie w Europie); 2. Wilka Brytania 3:00.36; 3. Hiszpania 3:00.78; ... 5. Polska 3:02.27.