MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkło i światło zamiast potłuczonego betonu - rewolucja reklamowa na ulicy

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Na razie nowe słupy pojawiły się tylko w kilku miejscach miasta - m.in. na placu Wolności. Ta stara konstrukcja widoczna w tle zaraz zniknie...
Na razie nowe słupy pojawiły się tylko w kilku miejscach miasta - m.in. na placu Wolności. Ta stara konstrukcja widoczna w tle zaraz zniknie... Dariusz Bloch
Pierwszy krok w stronę wykorzystania ustawy krajobrazowej już zrobiony - stare słupy ogłoszeniowe są zastępowane przez oszklone i podświetlone.

[break]
Czy to początek reklamowej rewolucji? Być może. Przypomnijmy, że niedawno weszły w życie przepisy zwane popularnie ustawą krajobrazową. Dały one samorządom do ręki oręż przeciwko m.in. ohydzie reklamowej, która od lat szpeci wiele polskich miast. - Oczywiście, pozwala nam ona nawet karać właścicieli prywatnych posesji, którzy z reklamą przesadzają, przysłaniając na przykład fasady starych kamienic prostymi banerami, w żaden sposób nie trzymającymi klimatu miejsca - mówi Marek Iwiński, bydgoski plastyk miejski. - Osobiście wolę jednak rozwiązywać problemy podczas rozmów i negocjacji…

Od dobrego tygodnia widać w centrum miasta pojawiające się nowoczesne, choć stylizowane na stare słupy ogłoszeniowe. Są podświetlone od wewnątrz, a klimatem pasują do zabudowy Śródmieścia. Przy nich dawne betonowe i obłupane klocki to jak wspomnienie PRL-u. Podobne nowoczesne rozwiązania widać już m.in. na ulicach Gdańska czy Krakowa.

- Słupy stawia firma Remedia, ma wymienić wszystkie w mieście do 2018 roku - mówi Marek Iwiński. Nowe konstrukcje stoją już, m.in., na placu Wolności, na Starym Rynku, na Gdańskiej na wysokości klarysek i niedaleko skrzyżowania ze Śniadeckich. Nieoficjalnie wiadomo, że ceny reklam na nowych słupach będą wyższe, ale prawdopodobnie więcej zarobi także miasto.

- Słupy zajmują pas drogowy, więc opłaty z tego tytułu trafiają do kasy miasta - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Do wymiany jest około 60 słupów. Ponieważ firma robi to na własny koszt, wywożąc i utylizując stare konstrukcje, do końca roku ma zmienione warunki umowy. Chodzi o to, żeby uniknąć sytuacji, w której płaci się za dwa słupy - nowy i stary. Od nowego roku podpiszemy umowę według normalnych, obowiązujących stawek.

Wymiana reklam to oczko w głowie plastyka miejskiego. - Na razie udało nam się uporządkować układ reklam na Fordońskiej i Szubińskiej - mówi Marek Iwiński. Rzeczywiście, niejednolite dotąd billboardy są już utrzymane w szarościach i mają mniejszy format.

- Nawiązaliśmy kontakt z bydgoskimi agencjami reklamowymi i dysponujemy już pewnym zasobem sugestii z ich strony, jak cały ten rynek próbować uporządkować - tłumaczy miejski plastyk. - Mamy też gotowe założenia dokumentu opracowanego wspólnie z Miejską Pracownią Urbanistyczną, który, m.in., dzieli miasto na strefy reklamowe - określa, jakich nośników w jakim rejonie będzie można używać. Założeniem strefy śródmiejskiej będzie zakaz korzystania z billboardów. Inaczej reklama ma wyglądać na osiedlach, inaczej w strefach przylegających do centrum.

- Założenia te trzeba dostosować do reguł prawnych - dodaje Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor MPU. - Musimy też przeprowadzić konsultacje społeczne. Chodzi o to, żeby uniknąć konieczności płacenia odszkodowań. Nie ma co sie spieszyć, to nie jest bieg przez płotki. Za rok ten dokument może być gotowy, ale to nie znaczy, że wszyscy będą się z nim zgadzać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!