Szczyty NATO to organizowane - z pewnymi wyjątkami - co roku spotkania przywódców państw sojuszniczych, na których ustalane są kluczowe dla kształtu Sojuszu decyzje. Tegoroczny szczyt w Waszyngtonie, który odbędzie się w dniach 9-11 lipca - ma wymiar symboliczny, gdyż wypada w 75. rocznicę powstania NATO.
Kto z Polski leci do Waszyngtonu?
Wezmą w nim udział przywódcy wszystkich 32 państw sojuszniczych oraz szereg przywódców z państw zaprzyjaźnionych. Polskę reprezentował będzie prezydent Andrzej Duda, wraz z nim w polskiej delegacji będą również wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz szef MSZ Radosław Sikorski. Delegacja udaje się do Waszyngtonu w poniedziałek wieczorem.
Polski prezydent oprócz udziału w posiedzeniach plenarnych przywódców weźmie także udział w posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej, w której będą uczestniczyć zaproszeni Partnerzy NATO z regionu Indopacyfiku oraz przedstawicieli Unii Europejskiej. W planach jest też posiedzenie Rady NATO–Ukraina. Do Waszyngtony udał się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który wcześniej w poniedziałek odwiedził Warszawę: spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem oraz prezydentem Dudą.
Andrzej Duda weźmie udział także w uroczystościach jubileuszowych Sojuszu we wtorek oraz w uroczystym obiedzie, który na cześć zgromadzonych sojuszników wyda w Białym Domu prezydent USA Joe Biden.
Szef MON weźmie udział w posiedzeniu NATO Industry Forum, poświęconym przede wszystkim kwestiom przemysłu obronnego, a także podpisze Porozumienie w sprawie Stałej Obserwacji z Przestrzeni Kosmicznej prowadzonej przez Sojusz, którego stronami zostanie 17 państw, w tym Stany Zjednoczone. Umożliwi ono polskiemu wojsku dostęp do danych satelitarnych innych uczestników inicjatywy, jak również dostawców komercyjnych, co wesprze polskie zdolności rozpoznania i pozyskiwania informacji.
Prezydent Duda podczas poniedziałkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego podkreślił, że w sprawach bezpieczeństwa stanowisko jego i polskiego rządu jest takie samo.
Co będzie głównym tematem rozmów?
Wśród tematów dyskusji na szczycie prezydent wymienił drogę Ukrainy do NATO. "Niestety wszystko wskazuje na to, że nie uda się uzyskać tego, o co ja osobiście ubiegałem się dla Ukrainy od poprzedniego szczytu, mianowicie wystosowania oficjalnego zaproszenia dla Ukrainy do NATO. Nie ma tutaj jednolitości. Ale jedno przekonanie istnieje: mianowicie, że muszą być podjęte takie decyzje, aby droga Ukrainy do NATO była drogą nieodwracalną" – mówił Duda.
Prezydent podkreślał też znaczenie dalszego umacniania bezpieczeństwa państw NATO. W tym kontekście wskazał na potrzebę rozbudowy infrastruktury takiej jak magazyny sprzętu i amunicji czy rurociągów mogących zapewnić stałe zaopatrzenie w paliwo w razie kryzysu. Prezydent zwrócił też uwagę na kwestię podnoszenie wydatków państw Sojuszu na obronność; jak ocenił, powinny one być obecnie podobne do tych, jakie państwa zachodnie ponosiły w czasach zimnej wojny.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiadał w ubiegłym tygodniu, że na szczycie przywódcy zapewnią, że NATO pozostanie gotowe do reagowania na każde wyzwanie. "Na szczycie w Waszyngtonie po raz kolejny zademonstrujemy jedność i siłę NATO, wspierając Ukrainę i dbając o bezpieczeństwo wszystkich naszych ludzi i wartości" - zadeklarował. W piątek Stoltenberg zapowiedział, że na szczycie przewidywane jest m.in. przyjęcie kluczowego pakietu wsparcia dla Ukrainy, w tym pomocy w zakresie szkoleń, wsparcia finansowego i wojskowego.
W rozmowie z PAP ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Wojciech Lorenz ocenił, że oprócz pakietu wsparcia dla Ukrainy najważniejszą znaną dotychczas decyzją, która zostanie podjęta na szczycie będzie ta o przejęciu dużej części koordynacji międzynarodowego wsparcia dla broniącej się przed Rosją Ukrainy. Dotychczas kluczowa dla organizacji wsparcia – przede wszystkim sprzętowego – dla Ukrainy – była tzw. grupa kontaktowa Ramstein, w ramach której zachodni przywódcy uzgadniali przekazywane wsparcie.
Według analityka, ważne dla zgromadzonych przywódców będzie ponowne zapewnienie o jedności NATO. W jego ocenie, mimo naturalnych różnic interesów i diagnoz między różnymi członkami Sojuszu nie widać dotychczas żadnych rozłamów w fundamentalnych kwestiach polityki sojuszników. „Oprócz tej, która jest związana z polityką Węgier. Na szczęści nie jest to państwo, które odgrywa kluczową rolę, jeśli chodzi o wiarygodność obrony i odstraszania Sojuszu” – zaznaczył.
Źródło: