Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szalony rajd Uberem przez Wrocław. Pasażer: "Myślałem że umrę". Za kierownicą pijany Ukrainiec

MKR
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Koszmarną podróż Uberem przeżył we Wrocławiu mieszkaniec Gliwic. Po rajdzie z zawrotną prędkością musiał obezwładnić kierowcę. Pędzące auto odbijało się od innych samochodów, a kierowca nie zwracał uwagi na żadne znaki. Okazało się, że prowadzący auto Ukrainiec miał ponad 2 promile alkoholu i w tym stanie woził ludzi w nocy z soboty na niedzielę po Wrocławiu. - Gdy zwolnił, lekko go przydusiłem, wykręciłem rękę, złapałem kierownicę i samochód zatrzymał się. Wyszedłem z auta, wyciągnąłem go zza kierownicy – opowiada bohater, który być może uratował nie tylko swoje życie, ale także innych uczestników ruchu.

Chciał być bezpiecznie podwieziony do domu. Marek Durdyn, mieszkaniec Gliwic, który w weekend odwiedził Wrocław, zamówił w nocy z soboty na niedzielę, około godz. 2 kurs Uberem. Kierowca, który po niego przyjechał, urządził prawdziwy nocny rajd ulicami Wrocławia. Pędził przez centrum z prędkością ponad 100 km/h. Przejeżdżał obok mijanych samochodów tak blisko, że urwał lusterko, nie zwracał uwagi na znaki. Rajd zakończył się na ul. Podwale, w okolicach skrzyżowania z ul. Oławską.

- Kierowca zauważył policję, która kontrolowała inny pojazd i chciał skręcić w lewo. Gdy zwolnił, to lekko go przydusiłem, wykręciłem rękę, złapałem kierownicę, wyjechaliśmy na wysepkę i samochód zatrzymał się na sygnalizacji świetlnej. Wyszedłem z auta, wyciągnąłem go zza kierownicy. Próbował uciekać, ale go trzymałem. Jedna z osób się zatrzymała autem i pobiegła po policję, a policjanci dobiegli i przejęli kierowcę – opowiada pasażer Marek Durdyn.

- Rzeczywiście, policjanci patrolujący miasto około 2 w nocy na środku skrzyżowania ulicy Podwale z Oławską zauważyli osobową toyotę, obok której awanturowało się dwóch mężczyzn. Zareagowali błyskawicznie, aby opanować emocje wzburzonych mężczyzn - opowiada Krzysztof Marcjan z policji.
- Podczas rozmowy z mężczyznami, na jaw wyszedł powód całego zdarzenia. Jeden z nich poinformował policjantów, że kilka minut wcześniej zamówił usługę transportową za pomocą popularnej aplikacji. Na miejsce przyjechała toyota, za której kierownicą siedział 28-letni obywatel Ukrainy. Podczas przejazdu pasażer zwrócił uwagę na niebezpieczny styl jazdy kierującego pojazdem. Niepokojący był też silny zapach alkoholu, unoszący się w samochodzie - relacjonuje policjant.

37-letni pasażer poprosił kierowcę, aby ten się zatrzymał. - Jednak kierujący nie reagował na te prośby. W pewnym momencie doszło do szarpaniny pomiędzy mężczyznami, która zakończyła się zatrzymaniem pojazdu i przeniosła poza jego wnętrze. I właśnie wtedy nadjechali patrolujący centrum funkcjonariusze wrocławskiej policji - mówi Marcjan.

Ukrainiec miał ponad 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. - Na jaw wyszło, że kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz szarpanina z klientem, to nie jedyne przewinienia, które ma na jego koncie. W pewnej chwili do policjantów podjechał swoim samochodem 36-letni mieszkaniec Wrocławia, który opowiedział funkcjonariuszom, że ten sam kierujący, kilka minut wcześniej podczas swojej brawurowej jazdy uszkodził jego opla - opowiada Marcjan.

Teraz kierowca Ubera odpowie przed sądem za swoje niebezpieczne zachowanie. 28-latek usłyszał już zarzuty. Grożą mu dwa lata więzienia.

Zobacz także

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szalony rajd Uberem przez Wrocław. Pasażer: "Myślałem że umrę". Za kierownicą pijany Ukrainiec - Gazeta Wrocławska