Bydgoszczanie przerwali tym samym serię 4 porażek z rzędu. Obecnie Enea Astoria ma bilans 3-5.
Mecz rozpoczął się pechowo dla "Asty". W 4. minucie Adam Kemp wyskoczył by zebrać piłkę po niecelnym rzucie rywala. Niestety, wylądował tak nieszczęśliwie, że skręcił kostkę. Z grymasem bólu zszedł z parkietu i do końca zawodów już się na nim nie pojawił.
To już drugi kontuzjowany koszykarz w ekipie beniaminka. Od dłuższego czasu leczy się bowiem Michał Chyliński (wystąpił tylko w dwóch pierwszych spotkaniach tego sezonu).
Początek piątkowej potyczki był obiecujący dla gości (12:4). Miejscowi, wobec absencji Adama Kempa, szybo jednak przejęli inicjatywę pod koszem (24:20 w zbiórkach po dwóch kwartach), dzięki czemu mogli ponawiać akcje. Gracze Kinga Szczecin, po początkowych pudłach, nastawili celowniki i do przerwy mieli 8-punktową zaliczkę (39:31).
Schodząc do szatni trener Artur Gronek nie ukrywał zdenerwowania (głównie postawą AJ Waltona), w przerwie padły zapewne ostre słowa. Poskutkowało, bo w III kwarcie oglądaliśmy odmienioną Enea Astorię. Bydgoszczanie aż 4 razy trafili zza łuku i przed ostatnią częścią spotkania prowadzili 66:61.
Do połowy IV kwarty nasi koszykarze dominowali, odskakując na 12 oczek (79:67). King nie dawał jednak za wygraną i na minutę przed finałową syreną doprowadził do remisu 83:83. Bohaterem Asty okazał się Walton, który najpierw trafił za 3 punkty, a następnie wykorzystał jeden rzut wolny.
Kolejne spotkanie Enea Astoria rozegra w sobotę, 23 listopada. Tego dnia do hali „Artego” zawita Asseco Arka Gdynia. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17.30, transmisja na antenie Polsatu Sport.
KING WILKI MORSKIE - ENEA ASTORIA 85:87 (12:17, 27:14, 22:35, 24:21)
Szczecin: Davis 2, Melvin 20, Ware 8, Kikowski 15, Mccauley 19 oraz Mustapić 15, Wilczek 0, Bartosz 0, Łapeta 5.
Bydgoszcz: Clyburn 21, Zębski 8, Walton 24, Mich. Nowakowski 7, Kemp 2 oraz Kopycki 0, Szyttenholm 0, Aleksandrowicz 10, Krasuski 3, Frąckiewicz 9, Mar. Nowakowski 3.
