- Dzisiaj w szachy zaczynają już grać dzieci w wieku trzech czy czterech lat, co przekłada się również na sukcesy w nauce - przekonuje Jerzy Śniadecki z Baszty Żnin, szkoły szachowej.
<!** Image 2 align=none alt="Image 182124" sub="fot. Iwona Matusiak">Czego może nauczyć gra w szachy?
Przede wszystkim odwagi i odpowiedzialności za własne decyzje. Młody człowiek staje się bardziej wytrwały, cierpliwy, potrafi zdawać sobie sprawę, że nie wszystkie jego decyzje są słuszne, szanuje przeciwnika i umie stosować zasadę fair play.
Umiejętności te objawiają się tylko podczas gry?
Nie, to czego dziecko nauczy się przy szachownicy przekłada się chociażby na jego naukę. Potrafi się koncentrować, łatwiej zapamiętuje różne szczegóły i szybko umie rozwiązać zagadkę czy zadanie, rozwija logiczne myślenie. Ten sport pomaga też w matematyce, bo szachy to nie tylko rozrywka.
Kiedy dziecko powinno zacząć przygodę z „królewską grą”?
Im wcześniej, tym lepiej. Naszym marzeniem jest, aby szachy wprowadzone zostały do szkół podstawowych, jako przedmiot obowiązkowy. Tak jest w wielu krajach i u nas też były takie próby legislacyjne, ale na razie utknęły w gąszczu przepisów.
Jak to zatem wygląda u nas?
W 2009 roku z inicjatywy burmistrza i pani wiceburmistrz powstała nasza szkoła szachowa Baszta MOS, nawiązaliśmy wówczas współpracę z trenerami: arcymistrzem Andreiem Maksimenko oraz Waldemarem Jagodzińskim. W przyszłym roku chcemy wkroczyć z szachami do przedszkoli. Na razie jesteśmy na etapie przygotowywania programu. Czy to się uda i przyjmie, zobaczymy.<!** reklama>
Czy były już podejmowane jakieś kroki w tym kierunku?
Owszem, szkoliliśmy instruktorów, którzy mogliby takie zajęcia przeprowadzać, udało nam się w ten sposób przygotować 10 osób.
A kiedy Pan zaczął grać w szachy?
Ja zacząłem dopiero w wieku 18 lat, więc późno, dlatego jestem bardziej działaczem niż graczem. Jeżeli gram, to raczej tylko hobbystycznie, chociaż biorę też udział w zawodach.
Ile osób obecnie liczy klub?
Teraz skupia on około 30 zawodników. Do tego dochodzą osoby ze szkółek. Robimy wszystko, aby dyscyplina ta była jeszcze bardziej popularna. Uczestniczymy w wielu zawodach, gramy w ligach, indywidualnie i drużynowo.
Czy mijający rok był dla Was udany?
Cały czas widać w naszej pracy postępy, ten rok był szczególny, ponieważ po raz pierwszy awansowaliśmy do ekstraligi. Sukcesy odnoszą też nasi juniorzy. Kacper Czaczyk i Borys Paliwoda zakwalifikowali się do przyszłorocznych finałów mistrzostw Polski.
Czy czekają nas jeszcze jakieś szachowe emocje przed Nowym Rokiem?
Właściwie to, co tydzień są jakieś zawody lub turnieje, ale pod koniec grudnia w Warszawie odbędzie się szczególna impreza, a mianowicie mistrzostwa Europy w szachach szybkich i błyskawicznych. Nasi reprezentanci na pewno wezmą w niej udział.
Jerzy Śniadecki, mieszkaniec ŻninaPropagator gry w szachy. Sam gra jedynie dla rozrywki, ale jest czynnym działaczem sportowym, instruktorem, a także sędzią szachowym. Mieszka w Żninie, gdzie jest dyrektorem Miejskiego Ośrodka Sportu oraz członkiem zarządu Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego. Interesuje się również innymi dyscyplinami sportowymi, kiedyś grał w koszykówkę i trenował żeglarstwo.