MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Syndrom kibica żużlowego?

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
-Słuchając polityków mam wrażenie, że cierpią oni na syndrom kibica żużlowego - powiedziała mi kiedyś pewna zacna i mądra torunianka, która mieszka i pracuje w Bydgoszczy. Powiedziała tak, ponieważ ze sporami o „wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiejnocy”, czyli Bydgoszczy nad Toruniem i odwrotnie, ma do czynienia na co dzień.

<!** Image 1 align=left alt="Image 38434" >-Słuchając polityków mam wrażenie, że cierpią oni na syndrom kibica żużlowego - powiedziała mi kiedyś pewna zacna i mądra torunianka, która mieszka i pracuje w Bydgoszczy. Powiedziała tak, ponieważ ze sporami o „wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiejnocy”, czyli Bydgoszczy nad Toruniem i odwrotnie, ma do czynienia na co dzień. Nigdy nie ukrywała, że jej to bardzo przeszkadza. Zaczynam dziś rozumieć, na czym ów syndrom polega. Jeszcze niedawno, kiedy kończyła się poprzednia kadencja, mówiono, że toruński marszałek co najlepsze kąski z europejskiego tortu dotacji ofiarowuje Toruniowi. Bydgoskiemu wicemarszałkowi zaś pozostawia jedynie ochłapy. Ot, dorzuci coś z własnego kociołka na dokończenie Opery Nova, pozwoli na remont Filharmonii Pomorskiej lub sypnie nieco grosza na organizację ogólnopolskich imprez. Tak działo się ponoć przez całe dwie kadencje, bo tyle ów układ trwał.

To mamy już za sobą - wydawałoby się... Przyszli przecież inni politycy. Niestety, i ich dotknął syndrom kibica. Wydaje się, że jest on nieco mocniejszy. Wszak walka o prymat i stanowisko marszałka rozpoczęła się teraz, na starcie. Platforma Obywatelska jest partią zarządzaną demokratycznie. Stąd tak silnie mogą zaznaczać się różnice zdań. Przykładem nie tylko jest Bydgoszcz. Brak jednomyślności w sprawie poparcia dla przyszłego prezydenta Krakowa poróżnił Donalda Tuska z Janem Rokitą. Jak mówią w partii, nie jest to początek rozłamu. Wydaje się, że mówią prawdę - i w przypadku „centrali”, i województwa.

Prędzej czy później politycy dogadają się - syndrom kibica, niestety, zostanie. A ja? Następne kilka lat zastanawiać się będę, jak ten syndromik ma się do projektowanej, wielkiej niczym Trójmiasto, aglomeracji bydgosko-toruńskiej. Zapewne nijak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!