Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Syn bydgoszczanki skończył 18 lat. Teraz chcę go odszukać. Widziała go ostatnio, gdy miał 6 tygodni

Katarzyna Piojda
To, że dziecko trafia do nowej rodziny, do adopcji, nie oznacza, że jako dorosłe nie pozna prawdy o swoim pochodzeniu
To, że dziecko trafia do nowej rodziny, do adopcji, nie oznacza, że jako dorosłe nie pozna prawdy o swoim pochodzeniu Tomasz Hołod/zdjęcie ilustracyjne
Bydgoszczanka szuka syna. Ten syn właśnie stał się pełnoletni. A matka ostatni raz go widziała, gdy miał zaledwie półtora miesiąca.

„Szukam synka ur. 01.06.2002r. Miałeś 6 tygodni, gdy dałam sobie wmówić, że będzie Ci lepiej beze mnie, a bardzo mi zależało wtedy, abyś miał pełną i kochającą rodzinę, a nie taką, jak moja. Twój biologiczny ojciec nie jest wpisany w dokumentach. On umiał tylko zabrać mnie do lekarza, a gdy się przyznałam po 4. miesiącu, tylko groził. Ostatni raz prosiłam go o pomoc w 7. miesiącu ciąży. Rodzina pokazała mi drzwi...”

To fragment prośby internautki. Autorka dołącza do postu zdjęcie, przedstawiające odpis skrócony aktu urodzenia swojego dziecka, wydany przez USC w Bydgoszczy. Kobieta szuka syna od 1 czerwca br., a więc od dnia jego 18. urodzin.

Nowa rodzina

Łatwo raczej nie będzie. - W przypadku adopcji dziecko staje się, w sensie prawnym, członkiem nowej rodziny, rodziny adopcyjnej, niezależnie, czy trafia ono do adopcji za zgodą rodzica biologicznego, wyrażoną przed sądem, czy na skutek wcześniejszego pozbawienia rodziców władzy rodzicielskiej – informuje Małgorzata Wronecka z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego w Toruniu. - Konsekwencją tej sytuacji jest zmiana danych osobowych adoptowanego dziecka.

Kwestie te reguluje Kodeks rodzinny i opiekuńczy (art. 114 do art. 127).

W toruńskim ośrodku adopcyjnym dodają: - Przysposobienie pełne nie przekreśla rzeczywistego pochodzenia dziecka przysposobionego. Ustawa prawo o aktach stanu cywilnego przewiduje tutaj dwa rozwiązania w odniesieniu do aktu urodzenia.
Pierwsze polega na wpisaniu do aktu urodzenia jedynie wzmianki o przysposobieniu (czyli adopcji), natomiast w odpisie skróconym aktu urodzenia wymienia się przysposabiających jako rodziców dziecka przysposobionego. Drugie rozwiązanie to sporządzenie nowego aktu urodzenia dla adoptowanego dziecka. W tym dokumencie jako rodziców wpisuje się rodziców adopcyjnych.
Dotychczasowego aktu urodzenia dziecka adoptowanego wprawdzie nie skreśla się, ale jest on niejawny i nie wydaje się z niego odpisów. Adoptowane dziecko ma jednak prawo do poznania swej tożsamości, a więc uzyskania informacji o rzeczywistym, naturalnym pochodzeniu. - Może zatem, już jako dorosły, żądać udostępnienia księgi stanu cywilnego w części dotyczącej dotychczasowego (tj. rzeczywistego) aktu urodzenia – wyjaśniają dalej w K-POA. Dorosły adoptowany, jeśli zechce, może zgłosić się również do ośrodka adopcyjnego, gdzie zapozna się z dokumentami dotyczącymi jego przypadku. Ma również prawo wglądu do akt sądowych dotyczących sprawy o jego przysposobienie.

Odnaleźć korzenie

Gdy dzieci dorastają i uzyskują pełnoletność, często chcą odnaleźć swoje korzenie. - Pojawiają się u nas nasi byli wychowankowie, którzy potem zostali adoptowani – mówi Natalia Lejbman, zastępca dyrektora Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. - Są to najczęściej młodzi ludzie, którym rodzice adopcyjni zmarli lub jedno z nich zmarło. Dopiero po tym wyszło na jaw, że ci młodzi ludzie przed laty zostali adoptowani. Te poszukiwania krewnych są jednak utrudnione przez Ogólne rozporządzenie o ochronie danych osobowych, czyli RODO.

Dawniej domy dziecka mogły udostępniać zainteresowanemu dokumentację, jego dotyczącą. Odkąd przepisy się zmieniły, adoptowani, chcący poznać swoje prawdziwe rodziny, mają kłopot. - Rodzice biologiczni musieliby przed laty wyrazić zgodę na to, abyśmy mogli przekazać informacje na ich temat ich biologicznym dzieciom – tłumaczy pani wicedyrektor. - Wtedy jednak jeszcze nikt nie przewidywał, że w życie wejdzie RODO. Rodzice tej zgody nam nie dali. Jeżeli więc nie mamy ich przyzwolenia, nie możemy udostępniać informacji na ich temat.

Tajemnica małżeństwa

Najczęściej jednak adoptowani szukają nie rodziców, lecz rodzeństwa. Michał z Bydgoszczy ma teraz 28 lat. Parę lat temu zmarł jego ojciec. Krótko po pogrzebie matka zawołała syna na poważną rozmowę. - Nie jesteś naszym biologicznym synem. Adoptowaliśmy cię – powiedziała. - Ciebie i twoje rodzeństwo wychowywała wasza babcia. Nie była w stanie zająć się całą waszą gromadką. Zaopiekowała się twoimi starszymi siostrami i braćmi, a ty, najmłodszy, zamieszkałeś w domu małego dziecka. Stamtąd przeprowadziłeś się do nas.

Adopcyjna matka podała Michałowi na szczęście parę szczegółów, dotyczących jego rodzeństwa. Młody mężczyzna odnalazł siostry i braci pod wskazanym adresem.

Próbowaliśmy skontaktować się z bydgoszczanką, która za pośrednictwem mediów społecznościowych szuka swojego pełnoletniego już syna. Czekaliśmy kilka dni. Bezskutecznie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Syn bydgoszczanki skończył 18 lat. Teraz chcę go odszukać. Widziała go ostatnio, gdy miał 6 tygodni - Gazeta Pomorska