Adam Buksa kiepsko rozpoczął nowy sezon w Stanach Zjednoczonych. Przede wszystkim jeśli chodzi o skuteczność. 25-letni napastnik w dwóch meczach MLS nie zdobył ani jednej bramki. Mimo to New England Revolution po dwóch kolejkach ma na koncie cztery punkty. Zremisował bowiem 2:2 z Portland Timbers (90 minut grał Jarosław Niezgoda, ale też bez gola) i wygrał 1:0 z FC Dallas. Na razie zajmuje piąte miejsce w Konferencji Wschodniej.
W środku tygodnia przyszedł czas na potyczkę Ligi Mistrzów strefy CONCACAF, czyli federacji zrzeszającej związki w Ameryce Północnej i Centralnej. W 1/4 finału zespół New England Revolution podejmował UNAM Pumas, ósmy obecne zespół ligi meksykańskiej. Buksa zdobył w nim dwie bramki, a jego drużyna wygrała 3:0.
W 19. minucie ekipę Bruce'a Areny na prowadzenie wyprowadził Sebastian Lletget. Polski napastnik, który rozegrał całe spotkanie, zaczął strzelać w drugiej połowie. Najpierw w 72. minucie, a następnie w doliczonym czasie gry. Zobacz bramki z meczu New England Revolution - UNAM Pumas. Rewanż odbędzie się za tydzień w Meksyku.
Dla Buksy było to 25. i 26. trafienie w 63. występie w barwach drużyny z Nowej Anglii. Gra w nim od stycznia 2020 r., gdy przeszedł do niej z Pogoni Szczecin. W międzyczasie był powoływany do reprezentacji Polski, którą prowadził wówczas Paulo Sousa. Czesław Michniewicz, który w poniedziałek ogłosił swoją pierwszą kadrę także wezwał 25-letniego napastnika. W pięciu występach w narodowych barwach strzelił pięć goli.
