Święta na zrzutkę i na kredyt

Na potrawy postne na Wigilię, mięsa na kolejne dwa dni świąt, owoce, ciasta, choinkę i najdroższe ze świątecznych wydatków - prezenty, jedna pensja nie wystarczy.<!** Image 2 align=none alt="Image 202169" sub="- Karp musi być obowiązkowo na wigilijnym stole. To obecnie najczęściej wybierana ryba - mówią ekspedientki sklepu rybnego Izabella Nowaczyk, Aneta Pawełoszek i Joanna Stranc / Fot. Renata Napierkowska">

W inowrocławskich sklepach zapanowała gorączka przedświątecznych zakupów. By dostać się do kasy w marketach, trzeba długo postać w kolejce. Najbardziej oblężone są, oczywiście, stoiska z rybami, miejsca, gdzie sprzedaje się choinki i sklepy, gdzie można kupić prezenty.

Karp musi być

- Najlepiej schodzą karp i pstrąg, a po nich łosoś. Chociaż są klienci, którzy wybierają sandacza czy tołpygę. Karp jednak musi być na Wigilię, jak kogoś nie stać na całą rybę, to kupuje dzwonka. Generalnie widać jednak, że klienci kupują mniej niż jeszcze rok czy dwa lata temu i z uwagą oglądają każdą złotówkę - ocenia Izabella Nowaczyk, ekspedientka ze sklepu rybnego przy „Królówce”.<!** reklama>

Podobne zjawisko obserwują sprzedawcy sprzętu komputerowego.

Gry strategiczne pod choinkę

- Dziś mało kto kupuje laptop w prezencie na Gwiazdkę. Najlepiej sprzedają się komputerowe gry strategiczne, ale jak na razie to też schodzi ich mniej niż rok temu - twierdzi właściciel sklepu komputerowego.

Coraz częściej też inowrocławianie decydują się na wspólne przygotowanie świąt.

- Spotykamy się całą rodziną u mamy. Jest nas w sumie około 20 osób. W tym roku postanowiliśmy zrobić z rodzeństwem zrzutkę, bo tak wyjdzie taniej - szacuje Agata Owedyk z Inowrocławia.

Każdy chce wyprawić święta...

Wiele osób posiłkuje się kredytem świątecznym. Jeśli ktoś nie ma zdolności kredytowej i nie może wziąć pożyczki z banku, to puka do firm oferujących tzw. chwilówki. Przed okienkami w takich placówkach od kilku tygodni ustawiają się kolejki, a właściciele parabanków zacierają ręce na myśl o przyszłych zarobkach. <!** reklama>

- Każdy chce wyprawić święta, a ja mam dwoje wnucząt. Wzięłam tysiąc złotych pożyczki, a będę musiała oddać ponad 1400 złotych. Spłaciłam zaległe rachunki i na święta i tak z tej sumy zostało niewiele. Pewnie, żeby spłacić długi, będę się ratować kolejnym kredytem, jednak z czego tu przygotować święta, jak ja jestem na zasiłku, a mąż ma tylko 600 złotych renty - zastanawia się pani Barbara z ulicy Solankowej.

WARTO WIEDZIEĆ:

• Przeciętna czteroosobowa rodzina w dużym mieście wyda na święta około 2 tysiące złotych.

• W Inowrocławiu większość osób deklaruje, że wydatki świąteczne pochłoną połowę tej sumy.