Marcin Janusz: ,,To coś niesamowitego''
Zdobywcy Ligi Mistrzów oraz Pucharu Polski siatkarze z Kędzierzyna-Koźla wygrali z mistrzami Polski Jastrzębskim Węglem 3:2 (25:20, 26:24, 31:29, 15:12). Dwa poprzednie spotkania o to trofeum zwyciężali zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju, za każdym razem pokonując dzisiejszego triumfatora.
– Chociaż dziś byliśmy chyba w najgorszej sytuacji z tych spotkań, które miały podobną historię. Mieliśmy olbrzymie problemy. Nie tylko chodzi o naszą grę, ale też problemy zdrowotne. To coś niesamowitego, że mimo to pokonaliśmy świetną drużynę z Jastrzębia
– podkreślił rozgrywający ZAKSY Marcin Janusz.
Zwrot akcji w trzeciej patii spotkania
W trzecim secie za Janusza wszedł Przemysław Stępień. Był jednym z trzech rezerwowych graczy wicemistrza Polski (pozostali to Daniel Chitigoi i Andreas Takvam), którzy w dużej mierze odwrócili losy spotkania.
– Nie pamiętam dokładnie, jak zmieniał się wynik w trzecim secie, ale ja wchodziłem, gdy rywal prowadził 16:11. Udało się jednak odwrócić losy spotkania. Jednak trzeba pamiętać, że na przykład w pierwszym secie jastrzębianie zbudowali sobie olbrzymią przewagę, a nam się udało +podgonić wynik+. Pokazaliśmy dziś, że w każdym secie walczymy do końca, nigdy nie odpuszczamy
–powiedział Stępień. Dodał, że on i koledzy z drużyny - mimo napiętego kalendarza - znajdą czas na świętowanie. Najbliższy mecz ligowy kędzierzynianie rozegrają w poniedziałek.
Po meczu przemyśleniami podzielił się również wieloletni środkowy finalisty Ligi Mistrzów Ukrainiec Jurij Gladyr.
– To dla nas jest kolejna lekcja. Dziś zobaczyliśmy, dlaczego siatkówka jest takim pięknym sportem i jednocześnie okrutnym sportem. Musimy wynik tego spotkania wziąć +na klatę.
(PAP)
