W drugiej połowie XX wieku, w walkach sumo zaczęły zachodzić istotne przeobrażenia. Zainteresowanie tym sportem zaczęło spadać i do grona japońskich zawodników zawodowo uprawiających ten sport zaczęto dołączać przedstawicieli innych nacji, co przez wiele stuleci było nie do pomyślenia. Najpierw pojawiali się Amerykanie pochodzenia hawajskiego, potem dołączyła grupa zapaśników z Mongolii.
Pierwszym Europejczykiem, który osiągnął rangę mistrza (ōzeki) i wygrał turniej zawodowców (honbasho) był w 2008 roku Bułgar Kałojan Stefanow Machlianow, znany w Japonii jako Katsunori Kotoōshū.
Grupa ukraińskich zawodników, przygotowuje się w Japonii do zawodów World Games - skupiających dyscypliny nieolimpijskie, a które rozpoczną się już 7 lipca br. w Birmingham w stanie Alabama. Miasteczko Usa zostało zresztą wybrana nieprzypadkowo - tu urodził się legendarny yokozunaFutabayama, który w latach 30-tych wygrał aż 69 walk z rzędu, co jest rekordem do dzisiaj!
Wątek ukraiński
Jeszcze kilka tygodni temu, ukraińska kadra sumo przebywała w Charkowie, bombardowanym przez wojska rosyjskie. - Rakiety spadały wszędzie - wspomina Iwana Berezowska, jedna z dwóch zawodniczek w reprezentacji, która w 2017 roku sięgnęła na World Games we Wrocławiu po srebrny medal w kategorii open.
W Japonii trenuje również Oleksandr Weresiuk, również walczący przed pięcioma laty we wrocławskiej hali „Orbita”.
Sumo na Ukrainie jest bardzo popularne. Zarejestrowanych jest ok. 3 tysięcy zawodników i mało który kraj, z wyjątkiem oczywiście Japonii, może się z nią równać. Wśród profesjonalnych zapaśników w Japonii jest nawet... Ukrainiec, urodzony w Melitopolu Serhij Sokołowski, znany pod imieniem Shishi Masaru, należący do trzeciej najważniejszej kategorii sumo zawodowego – makushita (do 120 zawodników - rikishi).
