Sekcja bokserska MDK nr 5 działa dopiero trzeci rok. Mimo to, cieszy się coraz większą popularnością, a jej zawodnicy mają już na koncie pierwsze, spektakularne osiągnięcia.
<!** Image 2 alt="Image 161593" sub="Radek Rozwarski zakwalifikował sie do grupy ośmiu najlepszych polskich juniorów w kategorii 91+ Fot. Marek Chełminiak">Trzy lata temu, nietypowa oferta spędzania wolnego czasu wywołała wśród młodych mieszkańców Fordonu ogromne zainteresowanie. Przeszło ono najśmielsze oczekiwania dyrekcji Młodzieżowego Domu Kultury nr 5.
- Na pierwsze spotkanie przyszło 69 osób, w tym 22 dziewczęta. Nie wiedziałem, jak zorganizować zajęcia z taką liczbą uczestników. Jednak w końcu jakoś nam się udało to zrobić i dziś już mamy na swoim koncie pierwsze efekty pracy. Przez sekcję przewinęło się ponad 200 zawodników. Najlepsi już odnoszą sukcesy. Uważam, że nasza sekcja jest szansą dla młodych mieszkańców Fordonu, którzy mogą u nas pożytecznie spędzić wolny czas, a przy okazji osiągnąć mistrzostwo - cieszy się Mieczysław Mucha, pomysłodawca utworzenia w Fordonie bokserskiej szkółki.
<!** reklama>Trener Mucha ma rozległe plany związane z rozpropagowaniem boksu wśród fordońskiej młodzieży. Już drugi rok, wspomaga go Zbigniew Pakuła, były zawodnik i trener bydgoskiej Brdy. W grupie bokserskiej MDK nr 5 jest też kilka dziewcząt, ale traktują one boks raczej jako rekreacyjną przygodę. Wyjątkiem jest Magdalena Twaróg, która na treningi w Fordonie dojeżdża aż z Miedzynia. Chłopcy w większości podchodzą do boksowania bardziej ambicjonalnie i marzą o sportowych wynikach. Najlepsi już je osiągają. Między innymi, Bartek Łopaciński został mistrzem okręgu w wadze ciężkiej, a kilkanaście dni temu junior Radek Rozwarski zakwalifikował się do grupy ośmiu najlepszych zawodników w kategorii 91 +. Coraz lepsze efekty osiąga również kadet Patryk Piórkowski i młodzicy: Szymon Barańczyk, Kacper Właśniak i Mateusz Borowski.
Niestety, rozwój sekcji hamują zbyt małe dotacje z budżetu miasta. Tegoroczne środki skończyły się już w czerwcu. Pieniędzy brakuje też na sprzęt treningowy i ubiory. Trenerzy jednak się nie poddają. - Chodzę od firmy do firmy i proszę o pomoc. Od czasu do czasu ktoś się nad nami zlituje, ale to kropla w morzu potrzeb. Często bywa tak, ze pieniądze na kolejny wyjazd z zawodnikami muszę wyłożyć z własnej kieszeni - żali się trener Mucha. Z tego powodu odwołany został także tegoroczny turniej „Pierwszy bokserski krok”.