Zanim rozpoczną się studniówkowe bale, trzeba wybrać kreację, umówić się z dobrą fryzjerką i znaleźć odpowiedniego partnera do poloneza. Przygotowania w pełni.
<!** Image 2 align=left alt="Image 14081" >Zespół Szkół Ekonomiczno-Handlowych w Żninie organizuje dwie studniówki w restauracji „Roma” w Chomiąży Szlacheckiej. Pierwsza z nich odbędzie się za tydzień, w sobotę.
Weźmie w niej udział ponad dwieście osób, czyli cztery klasy z zaproszonymi gośćmi i nauczycielami. Druga odbędzie się 21 stycznia. Wezmą w niej udział trzy klasy, czyli około 150 osób. Każda z nich zapłaci po sto złotych.
Modne brązowe sukienki
- Na razie jeszcze nie ćwiczymy poloneza, ale wiem, że wkrótce mamy to robić - mówi Beata ze żnińskiego „ekonomika”. - Tej zimy dominują brązowe sukienki i tego samego koloru dodatki, więc sądzę, że większość z nas będzie ubrana w tym kolorze. Oczywiście będziemy miały czerwone dodatki, takie jak podwiązki i bieliznę. Jeżeli ktoś jest przesądny, postara się coś z tych rzeczy za wszelką cenę włożyć na siebie. Ja zakładam takie rzeczy, żeby koledzy nie mówili, że łamię tradycję.
Bal za sto złotych
W I Liceum Ogólnokształcącym imienia Braci Śniadeckich w Żninie studniówka odbędzie się 21 stycznia w Ośrodku Wypoczynkowym w Wiktorowie (jest tam jedna z dwóch sal w regionie, które mogą pomieści taką liczbę uczniów). Weźmie w niej udział około 300 osób. Tu także tegoroczni maturzyści zapłacą po 100 złotych od osoby. - Nasi uczniowie będą prezentować się w trakcie studniówki, ale nie ujawnili czego pokazy mają dotyczyć - mówi Andrzej Kurek, dyrektor I LO w Żninie.
W restauracji na rynku
Szkoły starają się zaproponować jak najniższe ceny balu na sto dni przed maturą. Tak jest w Zespole Szkół w Łabiszynie, gdzie w ostatnią sobotę stycznia będzie bawiło się 50 osób w restauracji przy łabiszyńskim rynku.
- Szukamy sponsorów. Udało się pozyskać pieniądze od burmistrza, od dyrektora, a także z imprezy, którą zorganizowali rodzice. Gdybyśmy w ten sposób nie „czarowali”, studniówka kosztowałaby ponad sto złotych od osoby - mówi Grażyna Wurzman-Mikulska, wychowawczyni klasy maturalnej w Łabiszynie.