Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studencka debata na temat bezpieczeństwa na drogach obnaża absurdy

Redakcja
W miniony poniedziałek doszło w Bydgoszczy do 20 wypadków i kolizji
W miniony poniedziałek doszło w Bydgoszczy do 20 wypadków i kolizji Jarosław Pruss
W miniony poniedziałek doszło w Bydgoszczy do 20 wypadków i kolizji. Prawdopodobnie w żadnym nie uznano za przyczynę powstania zdarzenia złego stanu technicznego pojazdu.

- Tylko raz spotkałem się z wnikliwą oceną sprawności pojazdu, który brał udział w wypadku. Było to po głośnym zdarzeniu na rondzie Toruńskim w Bydgoszczy, w którym zginęło półtoraroczne dziecko. Ciężarówka wjechała w stojący na światłach samochód osobowy. Okazało się, że miała niesprawne hamulce i brak ważnego przeglądu - mówi prawnik Paweł Szafranek z bydgoskiej fundacji Cooperatio.

O prawdziwych przyczynach dużej liczby wypadków w Polsce mówi raport Najwyższej Izby Kontroli z 2014 roku. Wymienia się tam złe drogi, zły stan techniczny samochodów i fatalny system szkolenia kierowców.

- Ratunek jest jeden. Do maja 2018 polski rząd musi wdrożyć dyrektywę unijną, która będzie nas obligowała do przyjęcia europejskich standardów w zakresie okresowego badania technicznego pojazdów - mówi Maciej Banaszak z Poznania, były poseł SLD, autor ustawy, która od stycznia 2016 zabiera strażom miejskim uprawnienia do posługiwania się fotoradarami.

- To była patologia, która nie miała nic wspólnego z poprawą bezpieczeństwa na drogach - dodaje były parlamentarzysta.

PRZECZYTAJ:Kręte nasze drogi i... krętactwo w liczbach

Paweł Szafranek zwraca uwagę na fakt, że polskie sądy bardzo rzadko kierują sprawców wypadków ze skutkiem śmiertelnym na dodatkowe szkolenia i kursy podnoszące umiejętności za kółkiem.

- Zamiast tego zasądza się karę więzienia w zawieszeniu, często nawet bez zakazu prowadzenia pojazdu. Jaką korzyść będą z tego mieli inni użytkownicy ruchu? Żadnej - mówi prawnik.

- Musimy postawić na edukację. Nie chodzi o to, żeby teraz szkolić każdego, jak ma wychodzić z poślizgu kontrolowanego. Każdy kierowca powinien natomiast zobaczyć, co się stanie, gdy na oblodzonej nawierzchni wejdzie w zakręt z prędkością 30 km/h, a co będzie, gdy pojedzie pięćdziesiąt na godzinę. Chodzi o świadomość - podkreśla Jerzy Kociszewski z ogólnopolskiego stowarzyszenia Kierowca.pl.

- Po trzydziestu godzinach spędzonych na kursie nauki jazdy człowiek wsiada do samochodu i jest cały dziki - przyznała z rozbrajającą szczerością jedna ze studentek, uczestniczka wczorajszej debaty na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego, poświęconej bezpieczeństwu na polskich drogach.

Debatę zorganizowała bydgoska fundacja Cooperatio.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!