https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strzał amora w serce seniora

Małgorzata Pieczyńska
- Na miłość zawsze jest odpowiedni czas. Wiek nie gra roli - twierdzą seniorzy, którzy w jesieni swojego życia decydują się wstąpić w związek małżeński.

- Na miłość zawsze jest odpowiedni czas. Wiek nie gra roli - twierdzą seniorzy, którzy w jesieni swojego życia decydują się wstąpić w związek małżeński.

<!** Image 2 align=right alt="Image 80889" sub="Państwo Krystyna (w białym żakiecie) i Czesław Blejwasowie stworzyli udany związek małżeński. Dziś nie żałują decyzji sprzed 16 lat Fot. Archiwum">W 2007 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Bydgoszczy zawarto 2655 małżeństw, w tym gronie nie zabrakło, oczywiście, seniorów. - Nie jest to zbyt liczna grupa. Zazwyczaj pary w wieku emerytalnym stanowią około 10 procent - mówi Andrzej Krupski, zastępca kierownika USC w Bydgoszczy. - Udzielaliśmy już ślubów panom w wieku 80-85 lat, którzy na życiowe partnerki wybrali sobie panie zdecydowanie młodsze. Seniorzy nie mają szczególnych wymagań co do samej uroczystości. Wszystko odbywa się zgodnie z ceremoniałem.

Państwo Krystyna i Czesław Blejwasowie pobrali się 16 lat temu. Ona miała wówczas 68 lat, on 71. Oboje byli wdowcami, a z poprzednich związków mieli już dorosłe dzieci i wnuki. - Przez wiele lat pracowaliśmy w tym samym zakładzie, ale znaliśmy się tylko z widzenia - wspomina pani Krystyna. - Po śmierci mojego pierwszego męża, przez osiem lat byłam wdową. Któregoś dnia spotkałam na ulicy koleżankę, która namówiła mnie, abym zapisała się do klubu seniora. Na jedno z takich spotkań przyszedł także Czesiu - dodaje sympatyczna seniorka.

<!** reklama>- Krysia bardzo mi się spodobała. Była duszą towarzystwa. Zawsze uśmiechnięta i elegancka. No i pięknie śpiewała - uchyla rąbka tajemnicy pan Czesław. - Znakomicie czuliśmy się w swoim towarzystwie. Od 1,5 roku byłem wdowcem, dzieci już dawno założyły swoje rodziny i pomyślałem, że nie chcę być sam. Razem przecież łatwiej iść przez życie. Nie zastanawiając się zbyt długo, kupiłem łańcuszek z medalikiem, obrączki, bukiet róż i poprosiłem Krysię o rękę. Ucieszyłem się, gdy oświadczyny zostały przyjęte - mówi pan Czesław.

Dziś oboje nie żałują decyzji sprzed 16 lat. - Mąż jest bardzo opiekuńczy. Poza tym, zawsze pamięta o moich urodzinach i imieninach. Kupuje kwiaty i prezenty - podkreśla pani Krystyna. - Z naszego klubu seniora na ślubnym kobiercu stanęły jeszcze trzy pary i wszyscy stworzyli udane małżeństwa - podkreśla pan Czesław. A jaka jest ich recepta na udany związek? - Trzeba się szanować, nie robić sobie wymówek i iść na kompromisy, oto cała tajemnica. Najważniejsze, żeby zdrowie jak najdłużej dopisywało - twierdzą zgodnie.

Nie wszyscy mają tyle szczęścia, co państwo Blejwasowie, ale seniorzy nie poddają się i szukają także swojej drugiej połówki za pośrednictwem biura matrymonialnego. - Działamy od trzech lat. W tym czasie udało się nam skojarzyć kilka starszych par. Najczęściej zgłaszają się panie po 55. roku życia i panowie około siedemdziesiątki - informuje Elżbieta Studzińska, właścicielka biura „Serenada”. - Wiele osób dzwoni do nas z podziękowaniami, niektórzy przysyłają nawet zaproszenia na ślub, ale zwykle wysyłamy im życzenia. Seniorzy nie mają szczególnych wymagań. Dla pań najważniejszy jest wzrost. Chcą bowiem partnera wyższego od siebie. Pytają o wykształcenie, czy dana osoba jest domatorem, czy nie ma nałogów. Dopiero potem ważne są zainteresowania. Jeśli ktoś jest nieśmiały, to umawiamy go na randkę. Częściej jednak udostępniamy im kontakt do siebie. Ludzie już chyba zrozumieli, że to żaden wstyd skorzystać z pomocy biura matrymonialnego. Te bariery są naprawdę przełamywane. Seniorzy doskonale wiedzą, że im się także coś od życia należy i po prostu na starość nie chcą być sami.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski