911 nałożonych mandatów, 242 pouczenia i 123 interwencje - tak w telegraficznym skrócie wygląda, według statystyk, praca gniewkowskich municypalnych.<!** Image 2 align=none alt="Image 206471" sub="Strażnicy Marcin Podkowiński i Radosław Lewandowski codziennie pilnują ładu i porządku na ulicach Gniewkowa / fot. Renata Napierkowska">
Strażnicy miejscy przede wszystkim pilnują ładu i porządku w miejscach publicznych, kontrolują ruch drogowy, interweniują, gdy ktoś źle zaparkuje oraz sprawdzają, czy mieszkańcy mają umowy na wywóz śmieci i płynnych nieczystości. Zajmują się też takimi sprawami jak, na przykład, ustalanie właścicieli wałęsających się psów oraz dyscyplinują niesfornych, skłonnych do brawury kierowców, dokonując radarem pomiaru prędkości na drogach.
Podczas minionej sesji municypalni podsumowali miniony rok. Ze statystyk wynika, że był on dość pracowity. Tym bardziej, że nad ładem i porządkiem pieczę sprawuje tylko trzech strażników: komendant Jan Michalczyk oraz Marcin Podkowiński i Radosław Lewandowski.
- Największym problemem w naszej gminie są psy. Ludzie zgłaszają, że czworonóg biega luzem, więc jedziemy we wskazane miejsce i poszukujemy jego właściciela. Takich zgłoszeń jest najwięcej - twierdzi komendant Straży Miejskiej w Gniewkowie, Jan Michalczyk.
Bywa, że psiak przez kilka dni „mieszka” kątem u strażników, dopóki nie znajdzie się jego właściciel albo municypalni nie poszukają mu nowego domu. Mandat za niedopilnowanie psa sięga 250 złotych.
Na drugim miejscu pod względem zgłaszanych interwencji znajdują się sygnały o tym, że ktoś spożywa alkohol w miejscu publicznym. Widok osób raczących się piwem czy winem pod sklepami lub na ławkach to nadal dość częsty widok.
- Jest kilka takich „gniazd”, które osoby spożywające alkohol szczególnie sobie upodobały. Staramy się je częściej kontrolować - zapewnia Jan Michalczyk.
Kolejny problem to wyrzucanie odpadów i wylewanie płynnych nieczystości do rowów oraz lasów. Strażnicy już się obawiają, że gdy tylko śnieg stopnieje, odsłoni kolejne dzikie wysypiska. Z pomocą coraz częściej spieszą im, podobnie jak w przypadku psów, inni mieszkańcy gminy, którzy zapisują numery samochodów zatrzymujących się przy drodze, by wyrzucić śmieci lub wskazują właścicieli czworonogów. <!** reklama>
- Straż Miejska działa u nas dopiero od dwóch lat. Nie jest liczna, ale załatwia wiele spraw, którymi nie zajmuje się policja. Różne są oceny w kraju i niektórzy domagają się likwidacji służb municypalnych. U nas choć to bardzo młoda instytucja, to jednak się sprawdza - ocenia burmistrz Adam Roszak.
Praca municypalnych w liczbach:
1253 osoby zostały wylegitymowane
nałożono 896 mandatów karnych na łączną kwotę 150 tysięcy 250 złotych
strażnicy udzielili 242 pouczenia
przeprowadzili 123 interwencje
wystawili 1272 wezwania
skierowali 2 sprawy do sądu
doprowadzili 3 nietrzeźwych do miejsca zamieszkania