Po obfitych opadach śniegu na wielu dachach powstały białe czapy. Usuwanie śniegu należy do obowiązków właścicieli i administratorów posesji. Na strażaków nie mogą liczyć.
<!** Image 2 align=right alt="Image 143002" sub="Niektórzy właściciele budynków, chociażby komunalnych, nie czekając na skargi przechodniów czy nakazy inspekcji budowlanej, zabrali się do usuwania śniegowych czap z dachów Fot. Renata Napierkowska">- Zadzwoniłem do straży pożarnej, bo chciałem, by mi usunęli śnieg z dachu - mówi mieszkaniec piętrowej posesji na osiedlu Solno. - Mieszkam w domu z płaskim dachem z lat 80. i boję się, że pod tym ciężarem się zawali, a jak zacznie topnieć, to zrobią się zacieki na suficie. Jestem starszym człowiekiem i sam na taki dach się nie wdrapię, a oni mają te różne dźwigi, wysięgniki, więc to dla nich żaden problem. Niestety, spotkałem się z odmową.
Mają ratować, nie usługiwać
Strażacy, rzeczywiście, nie przyjmują takich zgłoszeń, bo - jak mówią - nie są firmą usługową. Przypominają, że obowiązkiem właściciela, administratora i użytkownika budynku jest dbanie o to, by na dachu nie gromadziła się nadmierna ilość śniegu i nie tworzyły się nawisy śnieżne lub lodowe sople.
- Czynności związane z usuwaniem nadmiaru śniegu należy wykonać samodzielnie lub korzystając z usług odpowiednich firm - przypomina rzecznik powiatowej straży pożarnej, młodszy kapitan Artur Kiestrzyn.
<!** reklama>Informacje o zaśnieżonych dachach, które mogą stanowić zagrożenie dla przechodniów lub przebywających w pomieszczeniach osób, odbierają funkcjonariusze straży miejskiej.
- Codziennie mamy około 30 zgłoszeń związanych z akcją „Zima”. Sami też sprawdzamy, czy śnieg na dachach lub tworzące się nawisy stanowią zagrożenie - mówi „Expressowi” komendant jednostki, Zdzisław Feit.
Zdaniem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, nie ma bezwzględnej potrzeby, by usuwać śnieg ze wszystkich dachów, gdyż nie zawsze musi wystąpić zagrożenie związane z zawaleniem.
Sople groźniejsze
- Trzeba sprawdzać, jak wygląda konstrukcja dachu - radzi inspektor Mariusz Linettej. - Sypki śnieg jest lekki. Kiedy jednak zaczyna topnieć i zamienia się w lód, to metr sześcienny śniegu waży tonę, chociaż przy odpowiedniej konstrukcji dachowej nie powinno to stanowić zagrożenia. Większe niebezpieczeństwo dla ludzi stanowią nawisy śnieżne lub sople, które mogą spaść i należy zgłaszać takie przypadki straży miejskiej, pożarnej lub bezpośrednio nam.
Zwały śniegu na dachach mogą być szczególnie niebezpieczne w miejscach, gdzie przechodzi wiele osób, nad wejściami do budynków i wzdłuż chodników.
Warto wiedzieć
- Za usuwanie śniegu z dachu odpowiada właściciel, administrator lub użytkownik budynku.
- Oczyszczenie dachu można zamówić u jednej z wyspecjalizowanych firm.