Jest mało prawdopodobne, aby dotknęła nas katastrofalna powódź, obejmująca znaczny obszar gminy.
Świecki magistrat bierze jednak pod uwagę różne warianty, także te najgorsze.
<!** Image 2 align=none alt="Image 168689" sub="Komunikaty o podwyższonym stanie wody na Wiśle to dla mieszkańców ulicy Wodnej w Świeciu zawsze powód do niepokoju / fot. Marek Wojciekiewicz">Mieszkańcy mają jeszcze w pamięci skutki powodzi, która
dotknęła naszą gminę w ubiegłym roku.
Eugeniusz Schmidt, pszczelarz z Przechowa, musiał wywieźć ule w bezpieczne miejsce w obawie, że znajdą się pod wodą.
- Nie udało się jednak uniknąć całkowicie strat, bo woda
zalała parter mojego domu - wspomina Eugeniusz Schmidt.
Urząd Miejski w Świeciu opracował różne warianty zagrożenia
powodziowego. Katastrofalna powódź, która dotknęłaby kilka tysięcy mieszkańców
gminy, jest mało prawdopodobna. Mogłoby do niej dojść jedynie w przypadku
ingerencji człowieka, gdyby podczas dużych opadów śniegu lub deszczu i przy
wysokim poziomie wody na Wiśle i Wdzie, zostałyby zniszczone śluzy w Kozłowie i
Przechowie oraz zapora we Włocławku.
- Doszłoby wtedy do przerwania wałów na obydwu rzekach -
mówi Marcin Kulewski, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego i Spraw
Obronnych Urzędu Miejskiego w Świeciu. - Zalane zostałyby ogródki działkowe
położone w ich pobliżu, Przechowo, między innymi ulice: Wodna, Nadbrzeżna i
część Mickiewicza. Woda zalałaby także oczyszczalnię ścieków przy Mondi.
Ucierpiałyby również wsie Gruczno, Polski Konopat, Topolinek, Głogówko.
Zagrożonych byłoby około 2 tysięcy mieszkańców tych miejscowości.<!** reklama>
Bardziej realne są powodzie o mniejszym zasięgu. Przy stanie
wodomierza na Wiśle przekraczającym 630 cm ogłaszany jest już stan alarmowy. Przy
wskaźniku od 681 cm
nieprzejezdna byłaby już ulica Wodna, przy ponad 756 cm (taki poziom woda
osiągnęła w ubiegłym roku) ucierpiałaby część Przechowa. Poziom powyżej 846 cm spowodowałby zalanie
kolejnych obszarów miasta, m.in. części ulic: Sądowej, Mickiewicza, Wojska
Polskiego. Zagrożona byłaby także SP nr 5 oraz Wiąg. - Jesteśmy przygotowani na
zagrożenia powodziowe - zapewnia Marcin Kulewski. - Mamy do dyspozycji
Ochotnicze Straże Pożarne i Państwową Straż Pożarną, a także sprzęt - jak wywrotki, koparki, ładowarki, spycharki
- zabezpieczony w dwóch firmach. W razie ewakuacji ludności dysponujemy
śpiworami i łóżkami polowymi oraz miejscem w Gimnazjum nr 2, gdzie
powodzianie mogłyby znaleźć czasowe schronienie.
Niestety, w nie najlepszym stanie są wały nad Wdą i Wisła o
łącznej długości 26 km.
Były one budowane przed II wojną światową i wcześniej, w czasach zaboru
pruskiego. Są one jednak własnością Skarbu Państwa, a o ich stan dba Wojewódzki
Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.