Most Łańcuchowy, który dzieli dwie części miasta: Budę i Peszt, był główną areną zmagań czwartej w tym sezonie imprezy cyklu Red Bull Air Race. Kilkunastu najlepszych na świecie pilotów walczyło o kolejne punkty w mistrzostwach świata. Najlepszego poznamy dopiero 15 października w Indianapolis.
Sporty samolotowe nie są jeszcze popularną dyscypliną, ale ich widowiskowość sprawia, że zainteresowanie będzie coraz większe. Zawody w Budapeszcie doskonale to pokazały. Niemalże każdy, kto przechodził obok jednego z najważniejszych miejsc w mieście, zatrzymywał się i podziwiał popisy najlepszych na świecie. Było na co popatrzeć! Niesamowite akrobacje i loty pod mostem o prędkości nawet 360 km/h wprawiły w osłupienie chyba wszystkich. Wejściówki na tę imprezę rozeszły się błyskawicznie. Najdroższe kosztowały aż 1.000 euro.
Zmagania pretendentów do tytułu oglądało się świetnie, ale trochę słabsi z grupy Challenger również stanęli na wysokości zadania. Świetnie spisał się Łukasz Czepiela, jedyny reprezentant Polski w stawce, który zajął drugie miejsce z czasem 1.13.515. Wyprzedził go tylko Austriak Florian Berger, aktualny lider klasyfikacji Challenger. Swój przelot ukończył z czasem 1.09.946. Gospodarze liczyli na swojego przedstawiciela Daniela Genevey’a, najlepszego w sobotnich kwalifikacjach. Węgrzy mocno się zawiedli, ponieważ ich reprezentant chyba trochę nie wytrzymał presji i ostatecznie zajął dopiero szóste, ostatnie miejsce w stawce.
O emocje licznie zgromadzonej publiczności zadbali najlepsi piloci na świecie. W tym gronie był aktualny mistrz świata Niemiec Matthias Dolderer. Słabiej poszło mu podczas sobotnich zmagań i liczył na dużo lepszy występ w niedzielę. Ta sztuka się nie udała. Został zdyskwalifikowany za przekroczenie maksymalnego obciążenia 12 G. Czempion był wspierany przez liczną grupę swoich fanów, którzy przyjechali do Budapesztu i... tym razem nie mogli cieszyć się z dobrego występu swojego ulubieńca.
- Dlaczego Węgry kochają ten sport? Myślę, że Polacy interesują się nim jeszcze bardziej. Zawody odbywają się u nas, ponieważ to w Budapeszcie Red Bull w 2003 roku rozpoczął swój cykl. Zadecydowała o tym chyba interesująca lokalizacja, ciekawy teren i duża liczba mostów, wśród których można ustawiać bramki. Wielu ludzi obserwuje zmagania pilotów. Dopisała nam pogoda i też dlatego tyle osób ogląda zawody. Kiedyś rywalizacja trwała jeden dzień i była połączona ze specjalnymi pokazami. Teraz podzielono ją na dwa i wydaje mi się, że jest to dobre rozwiązanie. Przez kilka lat Red Bull Air Race omijał Budapeszt i bardzo się cieszę, że ponownie zdecydowano się tu wrócić. Kilkukrotnie byłem w Polsce i chciałbym, aby kiedyś cykl zawitał na Mazury. Są tam do tego świetne warunki – powiedział Laszlo Angyal, węgierski dziennikarz.
Wyniki:
Grupa Challenger: 1. Florian Berger (Austria) - 1.09.946, 2. Łukasz Czepiela (Polska) - 1.13.515, 3. Daniel Ryfa (Szwecja) - 1.14.735, 4. Baptiste Vignes (Francja) - 1.15.048, 5. Kenny Chiang (Chiny) - 1.17.042, 6. Daniel Genevey (Węgry) - 1.20.649
Grupa Master. 1. Kirby Chambliss (USA) - 1.00.632, 2. Pete Mcleod (Kanada) - 1.00.740, 3. Yoshihide Muroya (Japonia) - 1.01.188, 4. Martin Sonka (Czechy) - 1.01.699 (dwie sekundy kary), 5. Petr Kopfstein (Czechy), 6. Mikael Brageot, 7. Nicolas Ivanoff (obaj Francja), 8. Matt Hall (Australia).