https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stawką będzie pierwsze zwycięstwo

Dariusz Łopatka
Jeden punkt, jedna bramka zdobyta i osiem straconych. Bilans meczów toruńskiej Nesty z ubiegłego weekendu wygląda niezbyt dobrze.

Jeden punkt, jedna bramka zdobyta i osiem straconych. Bilans meczów toruńskiej Nesty z ubiegłego weekendu wygląda niezbyt dobrze.

<!** Image 2 align=right alt="Image 95040" sub="Na trybunach „Tor-Toru” zasiadło w niedzielę około 500 widzów, sporą część tworzyli kibice z Gdańska / Fot. Adam Zakrzewski">Drużyna Toruńskiego Klubu Hokejowego rozegrała już trzy spotkania w PLH (łącznie z meczem rozegranym awansem przeciwko Cracovii). Jeden punkt zdobyty w tych potyczkach nie może zadowalać.

Przyjechali po Lukę

Przed piątkową potyczką w Sosnowcu wiele się działo. Dzień przed inauguracją ligi z Zagłębia wyjechał jeden z najlepszych zawodników tej drużyny - Vladimir Luka. Czech nie opuścił miasto nie sam, lecz w asyście dwóch potężnie zbudowanych osiłków, którzy siłą zabrali go spod Stadionu Zimowego.

- Kiedy przyjechałem do Sosnowca zwróciłem uwagę prezesowi, że Luka to krętacz - przyznał Josef Zavadil, szkoleniowiec Zagłębia.

<!** reklama>Jak się okazało, „hobby” słowackiego napastnika były gry hazardowe, przez które popadł w poważne tarapaty. Pozostawił po sobie niespłacone długi, zarówno w Czechach, jak i w Polsce. Dodatkowo, przed rozpoczęciem sezonu, Luka miał podpisane dwie umowy - jedną w Sosnowcu, drugą w Karwinie.

Nie był to koniec problemów drużyny z południa Polski, gdyż pięć minut przed rozpoczęciem meczu z TKH nie zatwierdzeni do gry byli trzej zawodnicy (Lezo, Banaszczak i B. Piotrowski).

- Jeszcze na rozgrzewce nie wiedziałem, czy będę mógł z nich skorzystać - dodał Zavadil.

Trójka graczy chwilę przed pierwszym rzuceniem krążka na lód została zatwierdzona. Każdy z nich miał spory wpływ na wysokie zwycięstwo (6:0) swojej drużyny.

Czas na przełamanie

Dwa dni później, na lodowisku „Tor-Tor”, gospodarze zmierzyli się ze Stoczniowcem Gdańsk. Przegrali, ale zdobyli pierwszy punkt w rozgrywkach, gdyż niedzielny mecz rozstrzygnął się dopiero w rzutach karnych (wygrali przyjezdni 2:1).

Sztab szkoleniowy TKH Nesty po raz trzeci w tym sezonie postanowił zmienić wyjściowe ustawienia formacji, na co bez wątpienia wpływ miała kontuzja Przemysława Bomastka, odniesiona w pierwszym meczu z Cracovią. Obcokrajowcy (napastnicy) toruńskiego zespołu, od których oczekuje się, że będą liderami zespołu, zostali oddelegowani do gry w jednej formacji.

- Myślę, że takim ustawieniu będziemy grali przez dłuższy czas - powiedział Marian Pysz, trener TKH. - Teraz już wiemy, że obcokrajowcy dojdą do formy w październiku...

Czeski atak (Hlouch - Musil - Kacir), jak również pozostała część toruńskiej drużyny, stanie przed kolejną szansą przełamania się. Już dziś, w Janowie (godz. 18), Nesta zmierzy się z Naprzodem, drużyną która równie słabo rozpoczęła zmagania w sezonie 2008/2009 Polskiej Ligi Hokejowej.

Hokeiści z Janowa, prowadzeni przez Jaroslava Lehocky’ego, przegrali dwa pierwsze wyjazdowe spotkania ze Stoczniowcem w Gdańsku i JKH w Jastrzębiu po 2:4.

Fakty

Kolejne mecze toruńskich hokeistów

9 września (wtorek): Naprzód Janów - TKH Nesta Toruń (początek godz. 18)

12 września (piątek): GKS JKH Jastrzębie - TKH (godz. 18)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski