W Dublinie na młodzieżowych mistrzostwach Europy był 10 razy w ringu, 46-krotnie oceniał pojedynki na punkty.
<!** Image 2 align=none alt="Image 178770" sub="Jeszcze niedawno sędziów amatorskiego boksu obowiązywały białe buty, spodnie i koszula. Dziś jest inaczej. Na zdjęciu: Marek Mońko ogłasza werdykt w finale ME kadetów w Saratowie. /fot.: archiwum">Zdaniem bydgoskiego arbitra, Marka Mońki, rywalizujący tam jedyny pięściarz z regionu Dawid Jagodziński był do imprezy nieprzygotowany.
Co się stało z zawodnikiem Astorii?
Przegrał na punkty 9:16 w pierwszym pojedynku z Ukraińcem Oleksandrem Iwanowem, z tym, z którym kilka tygodni temu wygrał 14:6 na międzynarodowym turnieju „Brandenburgia Cup”. Jagodzińskiego, kiedy walczył, nie widziałem, ponieważ eliminacje odbywały się na dwóch ringach, które przedzielone były kotarą.
<!** reklama>W tym samym czasie punktowałem inne starcia. Ale jak mi powiedział trener kadry młodzieżowej, Zbigniew Raubo, pięściarzowi Astorii zabrakło wiary we własne siły, determinacji, szybkości i chęci zwycięstwa. Należy tylko ubolewać, iż nie uczestniczył w żadnym centralnym zgrupowaniu i zakwalifikowany został z marszu na pięć dni przed turniejem. Dalej na ten temat nie chciałbym się wypowiadać, gdyż jestem tylko bokserskim sędzią, a nie szkoleniowcem...
No, właśnie, pomówmy o Pana branży. Jaki pojedynek w Dublinie wspomina Pan najmilej?
Ćwierćfinał wagi muszej pomiędzy Ormianinem a Irlandczykiem. Wygrał Irlandczyk. Prowadziłem walkę w ringu. Było szybkie tempo z ogromną liczbą zadawanych ciosów. Starałem się nie przerywać, za co otrzymałem brawa od publiczności.
Mistrzostwa cieszyły się zainteresowaniem kibiców?
Nie za bardzo. Jedynie na finałach było dużo ludzi.
Amatorskie pięściarstwo coraz bardziej staje się dyscypliną niszową. Dokąd ono zmierza?
To trudne pytanie i sądzę, że nikt nie jest w stanie na nie odpowiedzieć. Choć AIBA i EABA (międzynarodowa i europejska federacja - dop. S.C.) czynią wszystko, by walki na amatorskich ringach były ciekawsze. Wprowadzono półzawodową ligę WSB, która skupia najlepszych pięściarzy świata, a triumfatorzy zarabiają niezłe pieniądze, a także - co najważniejsze - zdobywają przepustki do igrzysk olimpijskich.
Niestety, nie widać tam Polaków.
To prawda. Jedynym był Łukasz Maszczyk, który nie wygrał żadnego pojedynku.
Z roku na rok w naszym rodzimym pięściarstwie kryzys się pogłębia.
Co prawda mamy pojedynczych pięściarzy, jednak jest ich za mało. Mamy przecież mistrza Europy młodzików, wicemistrza juniorów czy ostatnio młodzieżowego brązowego medalistę. I to wszystko. W większości utalentowana młodzież zbyt szybko kończy zawodnicze kariery i do seniorów dochodzą nieliczni. A z nich nie ma kogo wybierać. To przykre i przez najbliższe lata nie wierzę, że się coś poprawi.
Nie mówił Pan o zmianie sędziowskiego ubioru.
Jeszcze niedawno arbitra na amatorskim ringu obowiązywały białe buty, skarpety, spodnie i koszula. Obecnie obowiązują czarne buty, skarpety, spodnie. Jedynie może występować w białej koszuli. Dodatkiem do ubioru jest czarna muszka.
W przeszłości kujawsko-pomorski boks posiadał znacznie więcej sędziów międzynarodowych. Wspomnijmy chociażby olimpijczyków, nieżyjących już niestety, Ryszarda Redo i Romana Szramkowskiego. Jak jest teraz?
Poza moją osobą jest jeszcze Łukasz Demel z Chełmży - 27-letni arbiter przed którym sędziowska kariera stoi otworem.
Nie mógłbym nie zapytać o sobotni pojedynek o zawodowe mistrzostwo świata WBC Tomasza Adamka z Witalijem Kliczką?
Byłbym rad, gdyby to właśnie Polak okazał się zwycięzcą. Jednak za Ukraińcem przemawia większe doświadczenie, jest zawodnikiem mocniejszym fizycznie oraz ma większe umiejętności. Stawiam na Kliczkę, choć w boksie wszystko jest możliwe.
Moim zdaniem
Po wygraniu międzynarodowego turnieju „Brandenburgia Cup” Dawid Jagodziński typowany był do podium MME. Tak się jednak złożyło, że PZB nie widział w Dublinie miejsca dla juniora z Astorii i powołał go na zgrupowanie kadry seniorów, która przygotowuje się do MŚ. Tam jednak się nie stawił. I w ostatniej chwili wyznaczono Jagodzińskiego na turniej w Dublinie. Tyle że za późno. Bez należytego przygotowania niewiele mógł zdziałać. Może zabrano mu medal?
Sławomir Ciara