Jak już informowaliśmy, przyszłoroczna walka o indywidualne mistrzostwo świata w jeździe na żużlu rozpocznie się na Stadionie Narodowym (18 kwietnia). Na mocy umowy pomiędzy Polskim Związkiem Motorowym i BSI [właściciel praw do Grand Prix] Warszawa będzie gościć światową elitę także w latach 2016 i 2017.
[break]
- W przyszłym roku turniej zainauguruje cykl GP. W kolejnych latach może być jednak inaczej. Wszystko zależy od ustaleń PZM z BSI - zdradził Tomasz Półgrabski, prezes spółki PL2012+, która zarządza obiektem. - Stadion narodowy może pomieścić 57 tysięcy widzów. Marzy nam się ustanowienie rekordu świata i pobicie wyczynu Cardiff, gdzie na trybunach zasiadło kiedyś 50 tysięcy fanów.
Prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski nie jest takim optymistą.
- Będziemy zadowoleni z frekwencji na poziomie 35-40 tysięcy - mówi.
- Z zazdrością patrzyliśmy na Cardiff i Kopenhagę, gdzie regularnie rywalizują najlepsi żużlowcy. Wreszcie doczekaliśmy się tej imprezy w Warszawie. Wierzymy, że będzie to najwspanialszy turniej GP jaki do tej pory zorganizowano - to opinia bydgoszczanina Adama Soroko, który aktualnie piastuje stanowisko dyrektora departamentu sportu wyczynowego w Ministerstwie Sportu i Turystyki (cytat za PAP).
Kwietniowy turniej będzie pożegnalnym występem Tomasza Golloba w elicie. Mistrz świata z 2010 roku pojedzie w zawodach dzięki tzw. dzikiej karcie.
- Występ w stolicy to ogromne wyróżnienie dla każdego polskiego sportowca. My żyjemy tym sportem, żużel to jest nasz sport narodowy i musiał on w końcu trafić na Stadion Narodowy - powiedział wychowanek Polonii Bydgoszcz.
Pierwszy raz w Polsce żużlowcy ścigać się będą na sztucznym torze. Materiał do jego ułożenia zakupi w Szwecji firma BSI. Do Gdyni przypłynie statkiem, do Warszawy zostanie przetransportowany pociągiem. Za budowę owalu odpowiedzialna będzie firma Speed Sport, której właścicielem jest Ole Olsen. Duńczyk ma ogromne doświadczenie w przygotowywaniu jednodniowych torów.
- Budowa rozpocznie się w poniedziałek poprzedzający turniej. Po zawodach, w ciągu 24 godzin, tor zostanie rozebrany, a materiał przetransportowany do hali fabryki FSO. Będzie tam składowany do kolejnych turniejów - zdradził Andrzej Witkowski, prezes Polskiego Związku Motorowego, któremu w organizacji imprezy pomagać będą ludzie z Bydgoszczy, z prezesem Polonii Andrzejem Polkowskim na czele (w kwietniu będzie kierownikiem zawodów).
Owal w Warszawie liczyć będzie 298 metrów. Z torów, na których ścigano się w tym roku, krótsze były tylko pętle w Kopenhadze (274 metrów), Sztokholmie (275) i Cardiff (278).
- Uważam, że każda długość jest dobra. Najważniejsza, aby to był tor normalny, do jazdy, czyli bez żadnych pułapek - mówi Gollob.
- Ważne, żeby materiał przyjechał do Polski suchy. Już kiedyś na jednym z torów ułożono mokrą nawierzchnię, która nie zdążyła odparować i była katastrofa. Fajnie, aby tor był dobry do ścigania, by kibicom stworzyć ciekawe widowisko. Niektórzy będą przecież po raz pierwszy na żywo oglądać żużel - przyznał Krzysztof Kasprzak, cytowany przez portal sportowefakty.pl. - Życzyłbym sobie, aby w finale pojechało czterech Polaków. Wtedy Tomek Gollob może wygrać, a ja mogę być drugi - dodał żartobliwie aktualny wicemistrz globu.
18 kwietnia w Warszawie zobaczymy nie tylko Golloba i Kasprzaka, ale też Jarosława Hampela (ósmy w tym roku) oraz Macieja Janowskiego (awansował z eliminacji).