Śruba się wyrobiła...

- Zdarta skóra, opuchlizna, krwiaki - tak wyglądała twarz naszego synka - państwo M. pokazują zrobioną dzień po wypadku fotografię Kajetana.

Medyczne zdjęcia - rentgen czaszki i USG brzucha - wykonano dziecku natychmiast. Wyniki były pozytywne, ale maluch, który wypadł z wózka, wprost pod jego koła, przeżył traumę.

- Nasz synek stał się niespokojny, budzi się w nocy z płaczem. Ma uraz do wózka, nie chce do niego wsiadać - żalą się rodzice. - Widok synka uderzającego główką w bruk to była najgorsza chwila w naszym życiu - dodają.

Nie oglądali wózka, bo najważniejsze było przewiezienie malca do szpitala. - Widzieliśmy tylko, że rozpadł się pałąk, który zabezpieczał dziecko na wysokości brzucha - wspominają.

Przyjrzeli się wózkowi...

... dokładniej po powrocie ze szpitala i... - Wyglądało na to, że wypadła śruba, łącząca metalową część pałąka z plastikowym uchwytem. Uznaliśmy, że towar jest wadliwy i wystąpiliśmy z reklamacją do właściciela marki Carrero, firmy IKS 2 Centrum Dystrybucji Artykułów Dziecięcych w Mikołowie - mówią M.

<!** reklama>

Byli zdziwieni, gdy zażądano przysłania śrubki, która wypadła z pałąka.

- Jaki rodzic szukałby śrubki w momencie, gdy dziecko wymaga pomocy? - pytają. Wysyłają do firmy pałąk tylko z jedną śrubą. „Naprawa polegała na wymianie śrub mocujących na nowe o większej średnicy (z 2,5 mm na 3,5 mm) Zapewni to stabilne mocowanie zaczepów pałąka” - informuje ich Łukasz Kocimski, specjalista do spraw marketingu firmy IKS 2.

Występują o zadośćuczynienie i zaczyna się...

... odwracanie kota ogonem

Firma IKS 2 przekazuje ich żądanie do ubezpieczyciela, a ten odmawia wypłaty. Powód?

- Ubezpieczonemu nie przysłano wszystkich elementów umocowania kabłąka, konkretnie: śruby mocującej jeden z zaczepów, co powoduje brak dowodów, potwierdzających wadliwe mocowanie wózka, a ponadto przed powstaniem szkody dziecko nie było przypięte pasami bezpieczeństwa, na co wskazuje instrukcja użytkowania wózka - wyjaśnia przedstawiciel TUiR Warta.

- Nie można łączyć wady konstrukcyjnej pałąka, który ma chronić dziecko przed upadkiem (jest do niego przymocowany pas rozdzielający nóżki dziecka, chroniący przed wyślizgnięciem z wózka), z niezapiętymi pasami, bo to nie one się zepsuły - tłumaczą M. i pytają: - Czy jak w aucie odpada koło, to winny jest pasażer, który nie zapiął pasów?

- Co zrobiła firma, żeby nie powtórzył się podobny wypadek? - pytamy Łukasza Kocimskiego z IKS 2.

- Nie ma podstaw, by stwierdzać wadę w naszych wózkach. Sprawa państwa M. ma charakter jednostkowy i wynika z niewłaściwego użytkowania wózka. Dziecko nie miało zapiętych pasów, mimo że w instrukcji obsługi jest ostrzeżenie: „Podczas korzystania z wózka dziecko powinno być zabezpieczone szelkami bezpieczeństwa” - brzmi odpowiedź. Nie ma przeprosin za to, że z wózka ich firmy wypadła najpierw śruba, a po niej dziecko klienta. Jest sugestia, że „w miejscu mocowania śruby pałąk posiadał liczne zarysowania i szramy, co może świadczyć o ingerencji fizycznej” oraz ostrzeżenie:

- Pan M. nie zapiął dziecku pasów, czym naraził je na niebezpieczeństwo i nie dochował jako opiekun należytej ostrożności, co może stanowić podstawę zainteresowania prokuratury tym zaniedbaniem.

- W trosce o inne dzieci zwróciliśmy się do inspekcji handlowej o przebadanie tego modelu wózków. Pierwsza odpowiedź brzmiała, że w „ofercie handlowej przedsiębiorcy nie ma już tych wózków”, a kiedy sami je znaleźliśmy (w Internecie) i podaliśmy adres, poinformowano nas, że kontrola nie wykazała nieprawidłowości. - Przypuszczamy, że państwo M. musieli długo używać tego wózka, więc się śruba wyrobiła i pałąk, który służy do podwieszania zabawek, a nie do zapewnienia bezpieczeństwa dziecku, nie wytrzymał - słyszymy od naczelnika wydziału kontroli jakości inspekcji handlowej w Katowicach. - Ten wózek miał zaledwie dwa miesiące - protestują M.