
Drogi Mikołaju! Zgodnie z Twoją prośbą, poniżej przedstawiamy propozycje prezentów świątecznych dla ludzi polskiego sportu. Wszyscy zaręczają, że byli grzeczni. A nawet jeśli nie, to obiecują że w przyszłym roku się poprawią. Pozdrawiamy!

Zbigniew Boniek i Jerzy Brzęczek
Kiedy dwie najważniejsze osoby w polskiej piłce mają mocne charaktery, spięcia są tylko kwestią czasu. - Nie może być tak, że powołujemy tych, którzy w ogóle nie grają w piłkę. To profanacja reprezentacji - grzmiał prezes PZPN Zbigniew Boniek, dodając że wiosną na pewne rzeczy selekcjonerowi nie pozwoli. - Mam autonomię, nikt nie będzie ingerował w moje decyzje personalne - odpowiedział Jerzy Brzęczek.
Jak ich pogodzić? Na najpopularniejszym serwisie z kuponami tych na wizytę u mediatora brakuje. Proponujemy więc wspólną wycieczkę. Podczas tygodniowego Safari (oczywiście bezkrwawego) panowie powinni wyjaśnić sobie wszelkie nieporozumienia. Oby tylko na wyjazd nie załapał się Franciszek Smuda, bo ten błyskawicznie znalazłby kilku „farbowanych lisów” na miejsce tych, którzy nie grają.

Kuba Błaszczykowski
Skoro jesteśmy przy zawodnikach, którzy nie grają w piłkę, to dla Kuby poprosimy o czerwoną koszulkę Wisły Kraków, do której podobno chce wrócić zimą. Niech wraca, odbuduje się i pokaże, że zasługuje na powołania do reprezentacji. A jeśli zostanie w Wolfsburgu? Cóż, wtedy niech pod choinką znajdzie stoper, którym zmierzy swój czas gry w klubie. Jesienią wyszłoby tego raptem 19 minut...

Robert Lewandowski
Trudno trafić z prezentem dla kogoś, kto ma wszystko. Napastnik Bayernu świetnie zarabia, gra na najwyższym poziomie, ma piękną żonę i dziecko. W ostatnich wywiadach zdradził jednak, że chciałby, aby 1,5-roczna Klara miała braciszka lub siostrzyczkę. Pewnie ucieszyłby się z biało-czerwonej kołyski pod choinką. Najlepiej z wbudowanym ekranem, by potomek „Lewego” mógł podziwiać jego bramki dla reprezentacji Polski. Albo oglądać kreskówki.