Sporą sensację budziły wczoraj wśród przechodniów w centrum Bydgoszczy wystające z ziemi czaszki i szkielety.
<!** Image 2 align=right alt="Image 110648" sub="W dziesięciometrowym wykopie spoczywają szczątki bydgoskich mieszczan Fot. Dariusz Bloch">Dziesiątki bydgoszczan zatrzymywało się i przyglądało pracom archeologów. - Patrzcie, czaszki! - pokazywali sobie. - Kogoś zabili? To pewnie jeszcze z wojny? - pytali podchodzący. Tylko nieliczni byli zorientowani, że to rejon dawnego kościoła Karmelitów i sugerowali, że to szczątki mnichów.
- Kto by pomyślał, że tyle tramwajów i samochodów jeździło po kościach? - dziwił się jeden z gapiów. - Za komuny też tu kopali i wtedy nikt nie patrzył, co jest w ziemi - perorował inny.
- Znaleźliśmy w ciągu pierwszych paru godzin osiem szkieletów, zarówno osób dorosłych, jak i kilkuletnich dzieci, pochodzących, jak wstępnie szacujemy, z XVII/XVIII wieku - powiedział nam prowadzący prace archeolog Wojciech Siwiak. - To nie byli zakonnicy, ale mieszczanie bydgoscy, którzy wykupywali sobie prawo do pochówku w sąsiedztwie kościoła Najświętszej Marii Panny. Zwłoki były chowane warstwami. W kolejnych dniach spodziewamy się znaleźć następne szkielety, coraz starsze. Odsłonimy wszystkie.
<!** reklama>W środę archeolodzy rozpoczęli prace w wykopie pod kanalizację deszczową pod ulicą Focha u zbiegu z Gdańską. To mniej więcej 10-metrowej długości pas. W sumie przebadają bardzo rozległy teren, aż do Brdy. Zajmie im to kilka miesięcy.
Ile potrwa ich działalność w rejonie ulicy Focha, trudno w tej chwili określić. Będą się spieszyć, bowiem budowlani, kładący podkład pod nowe torowisko tramwajowe, są już coraz bliżej skrzyżowania.
Jesienią badacze odsłonili w innym miejscu pod ulicą Focha - przy wykopie pod słup trakcyjny - wśród resztek wnętrza kościoła 10 szkieletów. To byli właśnie karmelici.
Teraz prace są prowadzone na zewnątrz dawnej świątyni. Obecnie odsłonięte zostały pochówki na dawnym cmentarzu przykościelnym. Wszystkie szkielety spoczywają w pozycji głową na zachód. W innym równolegle prowadzonym wykopie, bliżej rzeki, w każdej chwili spodziewać można się odnalezienia następnych szczątków. Spod ziemi wystaje tam też kolejny narożnik budynku kościoła.
Zobacz galerię: Spokój, którego im nie daliśmy, drogo kosztował