Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specjalistka psychoterapii z Torunia: - W realu młodzi nie czują się bezpiecznie i uciekają do sieci

Grażyna Rakowicz
Jolanta Płotkowska, specjalista psychoterapii uzależnień w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu.
Jolanta Płotkowska, specjalista psychoterapii uzależnień w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu.
- Największym problemem są komputerowe gry, a szczególnie te fabularne, bo tak naprawdę nigdy się nie kończą, mają mnóstwo światów… Przez co bardzo mocno absorbują, uzależniają. W odbiorze jest to bezpieczny świat, dlatego młodzi ludzie tak chętnie chcą w nim przebywać. W rzeczywistości często mają kompleksy, nie mają osiągnięć, za to w sieci mogą pokazać siebie inaczej – wręcz doskonałych, z sukcesami i nikt tego nie zweryfikuje - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" Jolanta Płotkowska, specjalista psychoterapii uzależnień w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu.

Co świadczy o uzależnieniu dziecka, nastolatka od Internetu?
Nie do końca jesteśmy zgodni – my terapeuci, w jaki sposób diagnozować to uzależnienie od Internetu. Według amerykańskiej klasyfikacji chorób i zaburzeń, nie definiuje się konkretnie siecioholizmu jako odrębnej diagnozy. Za to pozwala na włączenie tego uzależnienia behawioralnego do grupy Zaburzeń Kontroli Impulsów. Ale jeśli widać, że młody człowiek nie chce chodzić do szkoły, ma problemy z nauką, nie ma zainteresowań - w zasadzie tylko siedzi przed komputerem i niewiele śpi, często zarywa nocki, staje się drażliwy albo okłamuje, zapytany o czas spędzony przed ekranem i zaniedbuje siebie, także unika kontaktów ze znajomymi w realu - to możemy już takie uzależnienie stwierdzić. Do tego dochodzi jeszcze jego agresywne zachowanie. Gdy zabierze mu się dostęp do sieci, wpada w szał, wyżywa się na otaczających go osobach lub niszczy przedmioty. Jest bardziej nerwowy, ma zmienny nastrój. Badania mówią, że ze wszystkich uzależnionych od Internetu aż 48 proc. stanowią dzieci i młodzież. Z tego, aż 8 proc. nastolatków, w wieku od 15 do 18 lat jest uzależnionych całkowicie. Natomiast problemowo – co trzeci nastolatek i głównie osoby, od 18. do 24. roku życia. Problemowo - tzn. taka osoba korzysta z sieci od czasu do czasu i nie ma jeszcze pełnego spektrum tego uzależnienia.

Dlaczego tak łatwo i szybko następuje to uzależnienie od Internetu?
Najbardziej wciągają gry komputerowe, szczególnie te fabularne. Najchętniej grają w nie mężczyźni (90 proc), których średnia wieku wynosi 25 lat, a średnia intensywność tego grania w tygodniu to 25 godzin. Natomiast 11 proc. graczy spędza w świecie gier ponad 40 godzin tygodniowo, to jest jak etat w pracy! Z kolei 80 proc. użytkowników, w ciągu jednej sesji, gra ponad 8 godzin. Te fabularne gry dominują, bo tak naprawdę się nigdy nie kończą, mają mnóstwo światów… Przez co bardzo mocno absorbują, bardzo uzależniają. W nich młody człowiek stwarza sobie takiego Awatara i żyje tą postacią. I może zrobić w tym wirtualnym świecie praktycznie wszystko – może palić, niszczyć, zabijać, zdobywać, być silnym i osiągać sukcesy. A jak straci to wirtualne życie, to kupi sobie kolejne i zacznie wszystko od początku. Powstaje taka podwójna osobowość, coraz bardziej pogłębia się też integracja młodego człowieka ze światem w sieci. Rodzi się i takie myślenie, że jeśli nie ma go zbyt długo w tej grze, to może stracić pewien wpływ na ten świat, który przecież sam tworzy. W odbiorze jest to bezpieczny świat, dlatego młodzi ludzie tak chętnie chcą w nim przebywać. Mogą tworzyć w nim nowe tożsamości, pokazując siebie takimi, jakimi chcieliby się stać, ale mogą też kreować fałszywe wizerunki swojej osoby. Anonimowość Internetu umożliwia nastolatkom przybieranie różnych ksywek i pseudonimów, które nie przedstawiają tego, kim są w prawdziwym życiu. Za to w tej codziennej rzeczywistości często mają kompleksy. Słyszą od dorosłych, że są do niczego. Nauczyciele dają im do zrozumienia, że i tak nic z nich nie będzie. Mimo, że ci młodzi ludzie starają się bardzo, to jednak im nie wychodzi. Ktoś dostał w szkole czwórkę, a mama pyta - dlaczego nie szóstkę? Nie mają osiągnięć, za to w sieci mogą pokazać siebie inaczej – wręcz doskonałych i nikt tego nie sprawdzi, nie zweryfikuje. To jest najbardziej wciągające.

I dochodzi do momentu, że rodzice przyprowadzają swoje dzieci na terapię…
Kiedy rodzice przychodzą do nas z uzależnionym od Internetu dzieckiem, ten proces terapeutyczny zaczyna się od nawiązania dobrej relacji między wszystkimi uczestnikami tej terapii. Przy tym ważne jest, aby podczas niej dziecko miało pewność, że nie zostanie mu zabrany dostęp do internetowej sieci. Ta terapia trochę różni się od tej dotyczącej takich uzależnień jak alkohol czy narkotyki, bo tutaj dążymy do tego, aby młody człowiek potrafił sam kontrolować swój czas spędzony w Internecie. Jednocześnie realizując siebie w rzeczywistości. Dążymy do tego, aby zbalansować ten świat rzeczywisty z tym wirtualnym. Po zbudowaniu tej terapeutycznej relacji, przychodzi czas na zorientowanie się jak wygląda to prawdziwe, codzienne życie dziecka w przestrzeni rzeczywistej. Jakie są jego relacje z rodzicami, z rówieśnikami. Zbieramy dane o tym, ile czasu taka osoba spędza w sieci. A Internet może też stanowić potencjalną ucieczkę od problemów rodzinnych. Na przykład młodzi ludzie wychowujący się w konfliktowych lub słabo komunikujących się rodzinach, mają większą tendencję do używania Internetu jako sposobu na unikanie konfliktu. Jest on próbą radzenia sobie i zyskania pewnej ulgi, od braku równowagi w rodzinie. I jeszcze jedna kwestia - ważną rolę w tym uzależnieniu może odgrywać to, jak inni członkowie rodziny postrzegają korzystanie z Internetu. Także rodzic czy opiekun może przebywać w sieci w sposób problemowy, czym sam daje zły przykład, tego nadmiernego korzystania z Internetu.

Na co się stawia w tej terapii?
W naszym ośrodku pracujemy różnie. Mamy terapię grupową i indywidualną, stosujemy psychoedukację, stworzyliśmy grupę dla rodziców i osobną dla dzieci i młodzieży. I tymi wszystkimi instrumentami stwarzamy taką motywację, aby uzależnieni zaczęli chcieć korzystać ze świata rzeczywistego i jednocześnie mniej korzystali z sieci. W taki sposób, aby ten Internet nie ograniczał ich społecznych ról - dziecka, ucznia, kolegi, przyjaciela, pasjonata. Aby było to poczucie, że funkcjonowanie w tych rolach po prostu się opłaca. Stawiamy też na to, aby uzależniony młody człowiek, w przypadku problemów w świecie rzeczywistym, nie uciekał do świata wirtualnego, bo tam tych problemów nie ma. I stawiamy na zmiany w zachowaniach rodziców.

Jak kończą się te terapie?
Różnie. Część osób wychodzi z uzależnienia, wchodzi w swoje role społeczne –zaczyna chodzić do szkoły i staje się uczniami. Zaczyna chcieć coś osiągnąć w życiu, dąży do sukcesu, nawiązuje relacje z rówieśnikami. Ale są też i takie osoby, które gorzej wychodzą z tego uzależnienia, bo na przykład dalej nie mają wsparcia rodziców i środowiska. Lub mają podwójną diagnozę – są na przykład ze spektrum autyzmu, z zaburzeniami lękowymi, z tzw. ADHD czy z deficytami uwagi. I wtedy trzeba zająć się taką osobą kompleksowo. Albo trzeba im postawić tę drugą diagnozę. Wtedy takim osobom trudniej jest wyjść z tego nałogowego zachowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Specjalistka psychoterapii z Torunia: - W realu młodzi nie czują się bezpiecznie i uciekają do sieci - Gazeta Pomorska