Strażacy i służby porządkowe, jeszcze wczoraj usuwali gałęzie z dróg i ulic, po burzy, która przeszła nad naszym powiatem.
<!** Image 2 align=right alt="Image 27033" >W miejscowości Mycielewo na jadące seicento spadł konar z drzewa. Poszkodowana została 11-letnia dziewczynka, podróżująca z rodzicami. Pogotowie ratunkowe zabrało dziecko do szpitala.
Nie było źle
Strażacy usuwali powalone konary drzew m.in. w Witosławiu, Dziewierzewie, Polichnie, Kcyni. W Wielu sporych rozmiarów gałąź zawisła na przewodach energetycznych. Na szczęście nie uszkodziła ich. Burza w Szczepicach powaliła drzewo na jezdnię. W Nakle na wejście do jednego z budynków na ul. Powstańców Wielkopolskich spadł konar.
<!** reklama left>Wczoraj około godziny 14.20 w miejscowości Słonawy zapalił się las. Na powierzchni 1,3 hektara spaliło się poszycie, ale drzewostan II klasy (wiek powyżej 25 lat) ocalał. Straty ekologiczne są jednak znaczne. Akcja gaszenia ognia trwała ponad cztery godziny. Uczestniczyły w niej jednostki OSP ze Słonaw, Turu, Królikowa, Dziewierzewa, Kcyni, Szubina oraz strażacy zawodowi z JRG w Szubinie. - Sama burza nie poczyniła aż do tak wielkich szkód - mówi komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Nakle, Tadeusz Milewski. - Nie było aż tak źle, interweniowaliśmy siedem razy. Nie zdarzyła się ani jedna konieczność wypompowywania wody z podtopionych mieszkań czy piwnic. W całej akcji usuwania skutków szalejącej burzy, utrzymania przejezdności dróg oraz gaszenia ognia uczestniczyły w sumie 23 zastępy - 91 strażaków.
Wielkie kałuże
Woda dała się we znaki pieszym. Pryskała spod kół przejeżdżających samochodów, ochlapując ludzi na chodnikach. Na placach, podwórkach gromadził się nadmiar wody, która nie mogła wsiąknąć w grunt.