https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

S.O.S. Elektromontaż Pomorski

Katarzyna Idczak
Bydgoska firma zalega z wypłatą pensji. Pracownicy narzekają, że tegoroczne święta były ubogie i zastanawiają się, czy dostaną wynagrodzenia za marzec. Prezes uspokaja: Gramy dalej.

Bydgoska firma zalega z wypłatą pensji. Pracownicy narzekają, że tegoroczne święta były ubogie i zastanawiają się, czy dostaną wynagrodzenia za marzec. Prezes uspokaja: Gramy dalej.

- Zbliża się 10 kwietnia i powinna być wypłata za przepracowany marzec, a niektórzy nie dostali jeszcze pieniędzy za luty i częściowo za styczeń. Prezes wypłaca zaległości w ratach po 150, 200 złotych - jeszcze przed Wielkanocą napisał do naszej redakcji pracownik Elektromontażu Pomorskiego, który chce zachować anonimowość. - Nie dostaliśmy ani złotówki na święta i jedyne, co możemy zrobić, to się popłakać.

Ponad 2 tysiące złotych zaległości za styczeń i blisko 25 tysięcy za luty. 50, 300, a nawet 800 złotych - na wyrównanie zaległości w wypłatach czeka kilkudziesięciu pracowników fizycznych. Przedstawiciele firmy tłumaczą, że głównym powodem kłopotów finansowych są spadek produkcji eksportowej i wysokie koszty utrzymania hal, jakie trzeba było ponieść podczas ostatniej zimy.

<!** reklama>- Nasz czołowy klient z Niemiec, z którym pracujemy już od 20 lat ograniczył zamówienia. W styczniu 2009 jego zlecenie opiewało na kwotę ponad 31 tysięcy euro, a w tym roku tylko na 4 tysiące euro. Podobny spadek zanotowaliśmy w lutym. Przychody spadły, a wydatki rosną. Na przykład tylko za energię i gaz zapłaciliśmy w tym sezonie grzewczym ponad 100 tys. zł - wylicza Adam Kaczmarek, prezes Elektromontażu Pomorskiego SA.

Atmosfera w firmie jest napięta. Ludzie, którzy pracowali w Wielki Piątek, mogą mówić o szczęściu w nieszczęściu, bo tego dnia prezes postanowił wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni i wyrównał część zaległości. Pozostali, którzy mieli wolne, czują się poszkodowani.

- Przepraszamy wszystkich pracowników i jednocześnie chcemy zapewnić, że do jutra kryzys zostanie zażegnany - zapowiada Adam Kaczmarek. - Sytuacja się stabilizuje i gramy dalej. Liczymy na duży zastrzyk gotówki, bo znaleźliśmy kupca na niepotrzebne maszyny i jest szansa na to, że szkoły w regionie zaczną składać zamówienia na produkcję szkolnych szafek. Pewne jest też 50 tysięcy złotych miesięcznego przychodu, które otrzymujemy za wydzierżawianie hal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski