Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Snajper wyborowy w goglach. Grzegorz Kłos z Bydgoszczy wicemistrzem świata w strzelectwie pneumatycznym [zdjęcia]

KF
Grzegorz Kłos - archiwum prywatne
Grzegorz Kłos - reprezentant KSN Łuczniczka Bydgoszcz został rekordzistą i wicemistrzem świata w strzelectwie pneumatycznym w postawie leżąc. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest osobą słabowidzącą, a strzela z goglami na oczach.

Tak, tak, niewidomi też mogą strzelać „dziesiątki” i sięgać po najwyższe laury - mówi 49-letni Grzegorz, któremu towarzyszy Arkadiusz Gęstwiński, jego asystent. - Arek to moje oczy, dzięki niemu nie strzelam do nie swojej tarczy. Na monitorze sprawdza aktualny wynik, moje skupienie w tarczy i je koryguje. Wspólnie też dźwigamy nasz bagaż, a jest on dość spory. Broń, profesjonalny strój, czyli kurtka, spodnie, buty. Moje sukcesy to również jego ogromna zasługa. I oczywiście trenera Ireneusza Stachowskiego z sekcji strzeleckiej Zawiszy, z którym współpracujemy od kilku lat oraz Adama Dobosza, trenera kadry. Zawsze możemy liczyć na wsparcie ze strony zarządu klubu - wylicza wicemistrz świata.

Kłos, łączący sport z pracą zawodową, jest masażystą w jednej z toruńskich przychodni, o możliwości strzelania dowiedział się podczas kursu z języka angielskiego organizowanego przez Stowarzyszenie „Cross”.

- Zgłosiłem się później na obóz, gdzie poznałem pierwsze tajniki strzelectwa. Strzelaliśmy z broni laserowej. Trening, to były zawody, gdyż w klubie nie mieliśmy broni. Gdy pozyskaliśmy karabin starszego typu zaczęliśmy trenować w klubowej sali na Krasińskiego. Znaczący postęp nastąpił kiedy jeden z członków zarządu postanowił nawiązać współpracę z sekcją strzelecką Zawiszy. Jak się okazało trener Ireneusz Stachowski prowadził już zajęcia z zawodnikami ze niepełnosprawnością ruchową i chętnie nas przygarnął. Na dzień dobry zmienił mi postawę, na bardziej niewygodną, ale za to stabilną i skuteczniejszą. Przyszły pierwsze sukcesy w zawodach krajowych, medale mistrzostw Polski - wspomina Kłos.

Wicemistrzostwo świata Kłos wywalczył w Al - Ain, mieście oddalonym 130 km od Dubaju. To był debiut dla zawodnika KSN Łuczniczka i jak widać doskonały.

- Choć do strzelectwa trafiłem przed 10 laty, to dopiero w tym roku dzięki udanemu występowi w Pucharze Świata we Francji, gdzie zająłem trzecie miejsce, zakwalifikowałem się do reprezentacji Polski na światowy czempionat. Rywalizowałem w strzelaniu w postawie stojąc i leżąc. W tej drugiej, jednak nie leżymy, a strzelamy na siedząco. W każdej postawie oddajemy najpierw 60 strzałów eliminacyjnych. W postawie leżąc mamy na to 50 minut zaś stojąc - godzinę i 15 minut. Czołowa ósemka kwalifikuje się do finału. W nim wszystko zaczyna się od początku, z tym że po dwunastu strzałach ósmy zawodnik kończy rywalizację. Po kolejnych dwóch - siódmy, potem szósty i tak aż do ostatniej pary. Zanim przystąpimy do rywalizacji mamy tzw. strzelanie „na sucho”, później strzały próbne.

W postawie stojąc emocje u Grzegorza wzięły górę. - Owszem awansowałem do finału z siódmej pozycji, lecz w nim odpadłem jako pierwszy. Znacznie lepiej poradziłem sobie w tej drugiej. Po ukończeniu eliminacji, usłyszałem od trenera kadry Adama Dobosza: Ale zaszalałeś! Pobiłeś rekord świata!

Dotychczasowy wynosił 616 pkt., Kłos uzyskał 623,7 pkt.

- W finale Grzegorz był bardzo spokojny, skoncentrowany na zadaniu, popisywał się też doskonałym refleksem albowiem na wykonanie strzału miał zaledwie 30 sekund. To niewiele, zwłaszcza, że zawodnik musi przeładować broń, odszukać swoją tarczę i przy pomocy sygnału dźwiękowego trafić, a jakże, najlepiej w „dziesiątkę”. Całe emocje spadły za to na mnie - śmieje się jego asystent, także borykający się z dysfunkcją wzroku.

- Z tego też względu wspieram się monokularem czyli lupą, co wzbudziło u sędziów pewne zdziwienie i zaniepokojenie, czy to nie wsparcie elektroniczne.

U niewidomych przyrządy optyczne umiejscowione na broni, to celownik na podczerwień, zaś dioda świetlna zamontowana jest 6 cm poniżej tarczy. Ta jest oddalona 10 metrów od zawodnika. Wiązka światła przetwarzana jest na dźwięk, który zawodnik słyszy w słuchawkach. Im jest wyższy, tym bliżej celu.

Początek finałowej rozgrywki był bardzo obiecujący, gdyż Grzegorz po oddaniu 5 strzałów był na czele stawki, po kolejnych 5 spadł na 3. miejsce, a po 12 zajmował 2.

- I tak już zostało do końca, choć po 17 strzale jego strata do Hiszpana, późniejszego mistrza świata, wynosiła zaledwie 0,4 pkt. – relacjonuje Gęstwiński.

Duet Kłos - Gęstwiński marzy o kolejnych sukcesach. - Na razie będziemy walczyć o start w kolejnych mistrzostwach świata, Europy czy Pucharach Świata. Marzy nam się jednak udział w igrzyskach paraolimpijskich, lecz strzelectwo dopiero walczy
o wprowadzenie dyscypliny do rodziny paraolimpijskiej. Najwcześniejszy termin to 2028 rok w Los Angeles. Będziemy cierpliwie trenować i czekać. Wiek w strzelectwie nie jest najważniejszy - zapewniają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Snajper wyborowy w goglach. Grzegorz Kłos z Bydgoszczy wicemistrzem świata w strzelectwie pneumatycznym [zdjęcia] - Gazeta Pomorska